Luna
Zmęczona stałam przy kuchennym blacie, leniwie krojąc kromkę chleba. Byłam kompletnie wyczerpana. Ale i szczęśliwa.
Clary była już z nami. Bezpieczna.
Tylko nie do końca było w porządku.
Podniosłam wzrok, kiedy do kuchni wszedł Jace. Miał lekko podkrążone oczy, niewyspaną, bladą twarz i delikatne zmarszczki przy kącikach oczu.
- Hej.
- Hej - miał zachrypnięty głos, kiedy usiadł na krześle, opierając się łokciami o blat. Schował twarz w dłonie, kiedy usiadłam na przeciwko niego.
Panowała cisza, którą przerywało tykanie zegara. Mieszałam swoją herbatę, kiedy w końcu postanowił się odezwać.
- Nie spała. Całą noc - westchnął, wplatając palce we włosy - Słyszałem ją.
Spuściłam wzrok, zaciskając dłonie wokół szklanki.
- Jace.. To po prostu dla niej szok. Wszystko będzie dobrze.
Pokręcił głową, w momencie kiedy temat naszej rozmowy wparował do kuchni. Miała splątane, wilgotne włosy, za dużą koszulkę Jace'a. Była boso.
Obserwowaliśmy ją, kiedy otworzyła lodówkę i wyciągnęła z niej mleko, upijając kilka dużych łyków z kartonu.
Widziałam jej wystające kości i kręgi i szczupłe nogi.
Schowała mleko z powrotem do lodówki, wycierając wierzchem dłoni usta.
Chciała nas ominąć, kiedy Jace chwycił jej dłoń, przyciągając do siebie. Oparła się dłońmi o jego ramiona, kiedy wciągnął dziewczynę na kolana.
- Dzień dobry, kochanie - powiedział smutno, całując jej policzek. Westchnęła cicho, wtulając się w jego szyję. Usłyszałam, jak wydaje z siebie drżący oddech, kiedy pogłaskał ją po plecach.
Clary
Po jakimś czasie Luna wyszła z kuchni, zostawiając nas samych. Ciągle siedziałam wtulona w Jace'a, upajając się jego cudownym zapachem.
- Wszystko dobrze?
Oderwałam się od niego, wpatrując w złote tęczówki.
- Jace, to co się stało, nie czyni mnie wieczną kaleką - mruknęłam.
- Rozumiem. Martwię się - pogłaskał mój policzek, całując w czoło.
- Wiem. Przepraszam - szepnęłam, zaciskając się mocniej wokół jego szyi.
-----------------------
Wróciłam do pokoju, kiedy ogarnęła mnie ponowna fala zmęczenia. Ostatnio często zdarzało mi się być śpiącą i kompletnie wyczerpaną.
Położyłam się pod ciepłą pościelą, podciągając kolana aż do szyi. Podwinęłam kołdrę pod stopy, tak jak robiłam to kiedyś, kiedy jako dziecko bałam się, że coś może przyjść po mnie w nocy.
Kiedyś była to jednak moja wyobraźnia. Teraz, działo się naprawdę. Jonathan może znowu po mnie przyjść. Znowu coś zniszczyć.
Zamknęłam oczy, odliczając w myślach. Co prawda byłam senna, ale ciągle mi czegoś brakowało. Ciepła. Silnych ramion. Cudownego zapachu. Jace'a.
Nie chciałam go jednak fatygować. Przekręciłam się na plecy, wpatrując się w co popadnie. Nawet sufit stał się niezwykle interesujący.
Odruchowo pogłaskałam się po brzuchu, spoglądając na niego w dół.
Czułam się taka pusta.
Mimo że zawsze taka byłam. Ale teraz, było to tak bardzo odczuwalne.
"To bez znaczenia".
Podniosłam się gwałtownie, kiedy słowa Jace'a z wczorajszego wieczoru, zabrzmiały w mojej głowie.
Bez znaczenia.
- Bez znaczenia - szepnęłam, wstając z łóżka. Nie zwróciłam uwagi na to wczoraj. Byłam chyba zbyt zdezorientowana.
Podeszłam do okna, opierając czoło o szybę. Była ciepła, od rzucanych przez słońce promieni.
- Hej.
Usłyszawszy głos Jace'a, skrzyżowałam ręce na piersi, w momencie kiedy położył swoje dłonie na moich biodrach.
Odwróciłam się, stykając swój nos z jego. Uśmiechał się, co sprawiło mi wielki trud, aby nie odpowiedzieć tym samym.
- Mówiłam, że nie musisz ze mną cały czas siedzieć.
- Ale chcę - zamruczał, całując mnie w szyję. Odetchnęłam ciężko, z trudnością go od siebie odciągając.
- Nie widzę sensu. Szczególnie że to, co się wydarzyło, nie ma znaczenia. Dla ciebie.
- Co? - zmarszczył brwi, spuszczając dłonie wzdłuż mojego ciała.
- Sam tak powiedziałeś - spuściłam wzrok, oplatając jedną ręką swoją talię - Wczoraj.
- C.. Och, Clary, nie miałem tego..
- Miałeś - mruknęłam - W ogóle cię nie obchodziło i nadal nie obchodzi to, co się stało.
- Clary - westchnął - Po prostu.. Nie wiedziałem o nim.. Jej.. Jak miałem się do niej przyzwyczaić? Lub ty?
Zmarszczyłam brwi, zaciskając wolną rękę w pięść.
- Nic nie rozumiesz!
- Wolałabyś być w wieku szesnastu lat matką? Powodzenia.
- Czyli na rękę ci jest to, co się stało! Rozumiem! Komu by pasowało być tatusiem w wieku siedemnastu lat, prawda? Wybacz, że cię na to narażałam! Ale w najmniejszym stopniu, powinno cię to obchodzić! Ono było twoje! Nasze!
Wbił się w moje usta, unieruchamiając nadgarstki po obu stronach mojej głowy. Przechyliłam twarz, pogłębiając pocałunek. Poniekąd tak bardzo teraz go pragnęłam. Jego bliskości. Czuć zachłanne usta dosłownie wszędzie. Ale nie mogłam pozwolić, by każda nasza rozmowa tak się kończyła.
Po uwolnieniu jednej ręki, chwyciłam jego szczękę, odrywając od siebie nasze twarze. Nie zrezygnował jednak. Pocałował moje czoło, i kiedy pacnęłam go w pierś, odsunął się ode mnie, puszczając zniecierpliwiony oddech, po czym wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą.
Wybaczcie że taki krótki, ale szkoła ma jednak jakiś wpływ na mój wolny czas. Mimo nie zbyt długiej treści, mam nadzieję, że się podobało :)
Btw, zaczęłam właśnie drukować po kolei "Miasto Cieni". Mam na celu przelać treść bloga na papier i - jeśli ktoś byłby kiedyś chętny - wysłać komuś, jak skończy się nasze opowiadanie. Co wy na to? :)
Poszczególne informacje podałabym w przyszłym czasie :)
Clary
Po jakimś czasie Luna wyszła z kuchni, zostawiając nas samych. Ciągle siedziałam wtulona w Jace'a, upajając się jego cudownym zapachem.
- Wszystko dobrze?
Oderwałam się od niego, wpatrując w złote tęczówki.
- Jace, to co się stało, nie czyni mnie wieczną kaleką - mruknęłam.
- Rozumiem. Martwię się - pogłaskał mój policzek, całując w czoło.
- Wiem. Przepraszam - szepnęłam, zaciskając się mocniej wokół jego szyi.
-----------------------
Wróciłam do pokoju, kiedy ogarnęła mnie ponowna fala zmęczenia. Ostatnio często zdarzało mi się być śpiącą i kompletnie wyczerpaną.
Położyłam się pod ciepłą pościelą, podciągając kolana aż do szyi. Podwinęłam kołdrę pod stopy, tak jak robiłam to kiedyś, kiedy jako dziecko bałam się, że coś może przyjść po mnie w nocy.
Kiedyś była to jednak moja wyobraźnia. Teraz, działo się naprawdę. Jonathan może znowu po mnie przyjść. Znowu coś zniszczyć.
Zamknęłam oczy, odliczając w myślach. Co prawda byłam senna, ale ciągle mi czegoś brakowało. Ciepła. Silnych ramion. Cudownego zapachu. Jace'a.
Nie chciałam go jednak fatygować. Przekręciłam się na plecy, wpatrując się w co popadnie. Nawet sufit stał się niezwykle interesujący.
Odruchowo pogłaskałam się po brzuchu, spoglądając na niego w dół.
Czułam się taka pusta.
Mimo że zawsze taka byłam. Ale teraz, było to tak bardzo odczuwalne.
"To bez znaczenia".
Podniosłam się gwałtownie, kiedy słowa Jace'a z wczorajszego wieczoru, zabrzmiały w mojej głowie.
Bez znaczenia.
- Bez znaczenia - szepnęłam, wstając z łóżka. Nie zwróciłam uwagi na to wczoraj. Byłam chyba zbyt zdezorientowana.
Podeszłam do okna, opierając czoło o szybę. Była ciepła, od rzucanych przez słońce promieni.
- Hej.
Usłyszawszy głos Jace'a, skrzyżowałam ręce na piersi, w momencie kiedy położył swoje dłonie na moich biodrach.
Odwróciłam się, stykając swój nos z jego. Uśmiechał się, co sprawiło mi wielki trud, aby nie odpowiedzieć tym samym.
- Mówiłam, że nie musisz ze mną cały czas siedzieć.
- Ale chcę - zamruczał, całując mnie w szyję. Odetchnęłam ciężko, z trudnością go od siebie odciągając.
- Nie widzę sensu. Szczególnie że to, co się wydarzyło, nie ma znaczenia. Dla ciebie.
- Co? - zmarszczył brwi, spuszczając dłonie wzdłuż mojego ciała.
- Sam tak powiedziałeś - spuściłam wzrok, oplatając jedną ręką swoją talię - Wczoraj.
- C.. Och, Clary, nie miałem tego..
- Miałeś - mruknęłam - W ogóle cię nie obchodziło i nadal nie obchodzi to, co się stało.
- Clary - westchnął - Po prostu.. Nie wiedziałem o nim.. Jej.. Jak miałem się do niej przyzwyczaić? Lub ty?
Zmarszczyłam brwi, zaciskając wolną rękę w pięść.
- Nic nie rozumiesz!
- Wolałabyś być w wieku szesnastu lat matką? Powodzenia.
- Czyli na rękę ci jest to, co się stało! Rozumiem! Komu by pasowało być tatusiem w wieku siedemnastu lat, prawda? Wybacz, że cię na to narażałam! Ale w najmniejszym stopniu, powinno cię to obchodzić! Ono było twoje! Nasze!
Wbił się w moje usta, unieruchamiając nadgarstki po obu stronach mojej głowy. Przechyliłam twarz, pogłębiając pocałunek. Poniekąd tak bardzo teraz go pragnęłam. Jego bliskości. Czuć zachłanne usta dosłownie wszędzie. Ale nie mogłam pozwolić, by każda nasza rozmowa tak się kończyła.
Po uwolnieniu jednej ręki, chwyciłam jego szczękę, odrywając od siebie nasze twarze. Nie zrezygnował jednak. Pocałował moje czoło, i kiedy pacnęłam go w pierś, odsunął się ode mnie, puszczając zniecierpliwiony oddech, po czym wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą.
Wybaczcie że taki krótki, ale szkoła ma jednak jakiś wpływ na mój wolny czas. Mimo nie zbyt długiej treści, mam nadzieję, że się podobało :)
Btw, zaczęłam właśnie drukować po kolei "Miasto Cieni". Mam na celu przelać treść bloga na papier i - jeśli ktoś byłby kiedyś chętny - wysłać komuś, jak skończy się nasze opowiadanie. Co wy na to? :)
Poszczególne informacje podałabym w przyszłym czasie :)
Pierwsza! CUDOWNY ROZDZIAŁ <3 A co do tego drukowania, to dobry pomysł :) Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńRozdział super, ale także smutny :(( Szkoda mi Clary :(( Ale i tak piszesz NIEZIEMSKO :)) Rozumiem jeśli chodzi o szkołę :( Mam podobnie :(
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę, że drukujesz swoje dzieło na papier :)) Niestety mieszkam za granicą więc z przesyłką może być problem XD Ale tak czy siak mam nadzieję, że będziesz wysyłać swoje opowiadanie do wielu osób :)) I pamiętaj, że ja i tak je będę czytać w necie nawet jeśli nie dostanę go do ręki :))
Pozdrawiam i weny !
Boski a co do drukowania jestem za :-)
OdpowiedzUsuńRoździał świetny . Tak jak zawsze :* . Tak drukowanie to świetny pomysł ja bym chciała książke xd
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze super! Drukowanie to super mysl! ;) weny i dodaj szybciutko next :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. a pomysł z drukowaniem super.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, ale szkoda mi trochę Clary....
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny
OdpowiedzUsuńTym razem się nie rozpisze ponieważ rozdział jak zawsze cudny. Oby się pogodzili. Fajnie by było (pomysł zaczerpnięty) jak by Jace np. zostawił na łóżku Clary róże z liścikiem w ramach przeprosin lub coś takiego :). Czekam na next i myślę że bd jutro najpóźniej :).Genialnych pomysłów życzę. A po tw opowiadanie bd stać w kolejce./Karolcia
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział, czekam z niecierpliwością na next. Clace db że się poklocili bo coś dzieje się w ich związku a nie tylko sielanka, nie żebym im źle życzyła zyczey im wszystkiego co najlepsze 'kto się lubi ten się czubi' pozdrawiam. ❤
OdpowiedzUsuńMam pytanie, masz może jakieś namiary na tą piosenkę Lullabay? Cokolwiek. Autor, link do yt... Zakochałam się w niej, a w internecie jest masa piosenek o tym tytule /Tessa
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Taki piękny, smutny i och.......... Jaki ty masz talent. Czekam na ciąg dalszy i życzę weny
OdpowiedzUsuńDodasz jeszcze dziś rozdział? Może być krótki, choć wiadomo że lepiej by był długi, ale zadowolę się w 100 % krótkim. Wiadomo jest szkoła i wg. ❤
OdpowiedzUsuńBędzie dziś nowy rozdział? Bo już wytrzymać nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym wyżej. Wchodzę co chwilę aby zobaczyć czy nie dodałas nowego rozdziału. Proszę skroć moje cierpienie. ❤
OdpowiedzUsuńRozdział nieziemski :) gdy juz skończysz pisać Miasto Cieni to bardzo bardzo bardo baaardzo byłabym chętna, wiec proszę pamiętaj o mnie :)
OdpowiedzUsuńTess-Zuzia
Ps. Szkoda mi Clary ale Jaca tez. Jestem taka szczęśliwa z tego drukowania Miasta Cieni czytać twoje opowiadania na blogu jest wielka przyjemnością a co dopiero gdy będą zawarte na papierze w książce normalnie Cudo :D
OdpowiedzUsuńTess-Zuzia
A tak na marginesie wiesz ze John Green wydaje nowa książkę chyba w marcu "Will Grayson Will Grayson"będzie ja mozna kupić jej :) czytałas juz może "kroniki banea"?
OdpowiedzUsuńTess-Zuzia
Kiedy nowy rozdzial bo juz wariuje ;( daj czasami dluzsze;(
OdpowiedzUsuńDodaj dziś rozdział plissss.
OdpowiedzUsuńProszę, proszę❤ nowy rozdział ❤
OdpowiedzUsuńRozdział jest epicki!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie? Kiedy bo nie mogę się już doczekać!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz next?
OdpowiedzUsuńDodasz dziś następny? Bo chyba nas nie opuszczasz.
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam i nie mogę się doczekać PLIS dodaj dziś nowy next
OdpowiedzUsuńEj no weź zlituj się nad nami . I dodaj w końcu nexta . Bo my tu czekamy i czekamy na następny roździał.. Ja wchodze codziennie po kilka razy sprawdzić czy dodałaś nexta.. :* No więc?! Dodasz go w końcu?
OdpowiedzUsuńNie możesz nas opuszczać xd .
To jest świetny blog. Dobra kończe żeby nie zanudzać cie xd.
Ps: komentowałam już 2 razy wcześniej pod tym roździałem ..
I jak z tą książką?
Ja jak ją wydrukujesz to musze ją mieć xd
Ty byś mogła ją wydać xd ..lol .
Dobra koniec...Nie daj na siebie więcej czekać bardzo cie prosze i czekam znowu z niecierpliwościom na nexta..
Więc dodaj go szybko plis :* ^_^
<33
Wchodzę na twojego bloga dokładnie co 5 min i sprawdzanie czy już dodałas i za każdym razem jestem coraz bardziej rozczarowana. Mogłabyś juz dodać nowy, proszę od wtorku nic nie dodajesz. A ja żyję twoim blogiem, dosłownie nim oddycham. Normalnie popadam w obsesję sprawdzania twojego bloga. Proszę dodaj już nowy rozdział, nie znęcanie się nad nami już. Pozdrawiam ❤
OdpowiedzUsuńNieziemski <3333
OdpowiedzUsuńPlisss dodaj nowy rozdział .
OdpowiedzUsuńumieram, daj szybko next :(
OdpowiedzUsuń