sobota, 3 stycznia 2015

19. Jesteśmy okay.


Zamrugałam, kiedy coś zaczęło łaskotać mój policzek. Jace uśmiechał się do mnie, oparty o łokieć, z nogą przerzuconą przez moją talię.

- Dzień dobry - zamruczał, całując mnie w skroń.

- Co za miła pobudka - pocałowałam go w policzek, ale szybko obrócił głowę, łącząc nasze usta.

Westchnęłam, ujmując jego twarz w dłonie.
Tak, zdecydowanie miła pobudka.
Pociągnął mnie za nogę, dzięki czemu siedziałam okrakiem na jego brzuchu. Potarłam zaspane jeszcze oczy, kiedy złączył swoje palce na moich plecach.

- Która godzina? - spytałam, pocierając o siebie nasze nosy. Uśmiechnął się, pokazując rząd śnieżnobiałych zębów.

- Ósma, księżniczko.

Mój żołądek wykonał koziołka na moje nowe przezwisko. Pocałowałam go delikatnie, chcąc się podrażnić.

- Nie wydaje ci się - wyszeptałam - Że powinniśmy już wstawać?

- Mm.. - mruknął, niezadowolony że oderwałam nasze wargi od siebie. - Dzisiaj mamy wolne, zapomniałaś?

- To czemu tak wcześnie wstałeś?

- Bo uwielbiam patrzeć jak śpisz - uśmiechnął się, na co odpowiedziałam mu tym samym.

- To straszne - zachichotałam - Często mi się tak przyglądasz?

- Może - przyznał, znów mnie namiętnie całując. Czułam jego cudowny język, w którym znajdujący się kolczyk działał po porostu cuda. Wplątał palce w moje włosy, odchylając mi głowę do tyłu. Przymknęłam oczy, rozkoszując się uczuciem, kiedy zaczął całować moją szyję. Jak zaczął mocniej ssać moją skórę, nieumyślnie podrapałam jego plecy, wypuszczając z siebie drżący oddech.

- Przepraszam - westchnęłam mu do ucha, muskając go zębami. Zadrżał pod moim dotykiem, wyginając się w łuk. Otarliśmy się ciałami, zmieniając malutką iskrę w rosnący ogień.

- To było przyjemne, kochanie.

Wręcz idealna pobudka.

- Jeśli o mnie chodzi, możesz częściej mnie tak wybudzać - powiedziałam, przytulając policzek do jego głowy. Poczułam, jak uśmiecha się z ustami przy mojej skórze.

- Och, naprawdę? - trącił swoją brodą o moją.

W odpowiedzi rzuciłam się na plecy, ciągnąc go za sobą. Zawisł nade mną z dumnym uśmiechem.

- Naprawdę.

Złączył nasze dłonie, kładąc je po obu stronach mojej głowy, ponownie całując. Ale w sposób, jaki uwielbiałam najbardziej. To znaczy, każdy sposób był cudowny, ale bez języczka było tak słodko, uroczo, cudownie, a ja czułam się taka.. Spełniona i bezpieczna.
Jęknęłam, kiedy jego dłoń wślizgnęła się pod moją koszulkę, spoczywając na biodrach. Znów się o siebie otarliśmy, ale mocniej, bardziej tak.. Właśnie. Jace oderwał się pierwszy. On przynajmniej to kontrolował. Chociaż, czy ja wiem, czy musiał?

- Clary, Clary, Clary - pokręcił głową, odgarniając mi włosy z czoła. Podniosłam się lekko, tak żeby cmoknąć go w usta.

- Też cię kocham.

Zaśmiał się cicho, przyciskając usta do mojego czoła.

- Wiem.





***




Po jakimś czasie Jace usnął, a ja nie mając co robić, wyszłam z pokoju, kierując się do kuchni. Zastanawiałam się, co wszyscy robią w ciągu wolnego dnia. Nikogo nie spotkałam, co było naprawdę dziwne.
Przynajmniej, dopóki nie natknęłam się w kuchni na Toma. Przygotowywał coś sobie w piekarniku, a kiedy mnie zobaczył, nic nie powiedział. Wyciągnęłam z zamrażalki lody, siadając na wysokim krześle, przy blacie kuchennym.

- Może w końcu powiesz mi, co zrobiłam?

Nic. Wpatrywał się w jedzenie z zaciśniętymi mięśniami szczęki. Wściekła podeszłam do niego, chwytając za ramię.

- Nie ignoruj mnie!

- A co mam robić? Cieszyć się z tobą? - warknął, strzepując moją dłoń.

- O co ci chodzi, Tom?

- Doskonale wiesz, o co.

- Nie, nie wiem. O Jace'a? To o to ci chodzi? Tak?

Przewrócił oczami, wyjmując pizze z piekarnika. Odłożył ją na blat, opierając się o niego biodrami.

- O wszystko, Clary. Teraz jest tylko on. Ale my nie zniknęliśmy! Ja nie zniknąłem!

- O czym ty bredzisz?! Wiem, że nie zniknęliście! Nie jestem ślepa, Tom! Tylko ty zachowujesz się jak dziecko, unikając jakiejkolwiek rozmowy ze mną.

- Myślałem że nieme rozmowy z Jace'am zastępują ci wszystkie inne.

- Co? - spytałam zszokowana jego słowami.

- Nie ważne.

- Ważne Tom. Tak, może i z nim jestem. Ale wy jesteście dla mnie tak samo ważni, jak byliście, a to się nigdy nie zmieni. Okay? Przyjaciele zostają na zawsze - podeszłam do niego, kładąc dłoń na jego dłoni - Tom, proszę, zrozum to.





Tom


- Ważne Tom. Tak, może i z nim jestem.

Na te słowa moje serce się zapadło a ciało ogarnęła fala smutku. Ona go kocha.
Kocha.
Kocha.
Chciałem wbić sobie w tym momencie miecz i się wykrwawić. Straciłem ją.

- Ale wy jesteście dla mnie tak samo ważni, jak byliście, a to się nigdy nie zmieni - kontynuowała Okay? Przyjaciele zostają na zawsze - podeszła do mnie, kładąc dłoń na mojej dłoni - Tom, proszę, zrozum to.

Przyjaciele zostają na zawsze.
Przyjaciele.
Przyjaciele.
Przyjaciele.

- Przyjaciele - wypowiedziałem w końcu słowo krążące w mojej głowie. Spojrzałem na nią smutno, ale ona mówiła dalej.

- Proszę. Nie chcę was stracić.

- Ja też nie - powiedziałem, zaciskając dłoń wokół jej.

- Więc jesteśmy okay? - spytała z nadzieją w głosie i niepewnym wzrokiem. Przytuliłem ją do siebie, bo chociaż tyle teraz mogłem zrobić.

I chociaż słowa które wypowiedziałem było moim największym kłamstwem i ledwo przeszło mi przez gardło, to i tak je powiedziałem.

- Jesteśmy okay.

Rozluźniła się również się do mnie przytulając.

- Jesteś najlepszy.

- Wiem - odparłem smutno, bo to i tak nic nie zmieniało.






Przepraszam, że taki nagły zwrot akcji, ale chciałam dodać cokolwiek :(   jak wyszło słabo i nie każdemu się spodoba to przepraszam. Piszcie co myślcie bo mi tylko o to chodzi :*

Jeśli czytasz mojego bloga, zostaw po sobie jakiś ślad



13 komentarzy:

  1. NARESZCIE SIĘ POGODZILI !! Znaczy... Tak jakby...
    Szkoda mi Toma :( Kocham Jace'a, ale... Cholera ! Już wiem jak się czują dziewczyny i postacie z książek, kiedy muszą wybierać :| Rozdział SUPER ! Czekam na NEXTA <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaa! Mega! Nie mysl ze slabo, bo super Ci wyszlo! Jak zawsze cudowne Clace i gif ♥♥ weny zycze i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, hej jestem nowa i zakochałam się w tych opowieściach. <3 Błagam tylko nie rozdzielaj nigdy Clary i Jace'a, bo chyba się załamię ;_; Pisz dalej ! I jestem mega zadowolona czytając codziennie takie histirie do snu :) ~Julia

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej wpadłam tu dziś i poprostu się zakochałam w tym blogu.Dodaj szybko next bo nie mogę się już doczekać. Przy okazji wpadnij do mnie http://clary-i-jace-zakazane.blogspot.com/ jula

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie dlaczego ty się tak nisko oceniasz ?? Boże kochany , to jest super fantastyczne !!!! Ja wielbie to opowiadanie WIELBIE przez duże W ^^ <3 Rozdział oczywiście świetny no bo jak inaczej (?) i kurde tak strasznie żal mi Tom'a że się chyba zaraz popłacze , mimo że moje serce na zawsze będzie należało do Jace'a to tak cholernie mi go żal ;_; ;"( I znów powtarzam "zgadzam się z Jace'm mogło by do czegoś dojść" ;* ale to ty decydujesz wiem , i zrób jak uważasz i tak wyjdzie zajebiście <3- czekam na następny ;*
    /Rose

    OdpowiedzUsuń
  6. Choć Toma trochę żal to Clary musi być z Jacem. Znów się powtarzam ale Clace 4ever. Rozdział mega. Nie mogę się doczekać kolejnego niezmieskiego rozdziału. Pisz jak najszybciej. (Komentarz w wielkim nieladzie)./Karolcia

    OdpowiedzUsuń
  7. Troche zal mi Toma, ale takie jest zycie. Clary i Jace, to swietna para. Rozdzial perfekcyjny. Czekam na next. <3. Julia

    OdpowiedzUsuń
  8. Roździał świetny *.*
    Kiedy pojawi sie next??!?!?!?
    Czekam i życze weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodkie Clace na początku. Mam nadzieję, że Jace nie skrzywdzi Clary ;-;
    Szkoda mi Toma. Taki Simon. Biedny.
    No ale nic. Rozdział świetny. Czekam na next ;*
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy next? Dodaj dzisiaj proszę, bo ja ci tu usycham dziweczyno ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Było super tak jak zawsze, nie możesz się tak nisko oceniać. Jest wspaniale. Tom i Clary się pogodzili, chociaż on zachowuje się czasami jak dziecko. Jace i Clary... KOCHAM ❤
    Pozdrawiam
    Tess

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham twojego bloga i wspaniale go prowadzisz... Z RADOŚCIĄ INFORMUJĘ, ŻE ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIEBSTER AWARD !!! Więcej informacji na moim blogu: http://daryaniolanefilim.blogspot.fi/2015/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedny Tom :( szkoda mi go. Ehhh, przez twoje opoopowiadanie zaczynam coraz mniej lubić Jace'a. No ale cóż, zobaczymy co wydarzy się później, więc lecę czytać kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń