Minęły dwa dni od konfrontacji z Kelly w jadalni. Od tego momentu, rzadko kiedy się odzywa. Nie chciałyśmy z nią kontynuować tematu, o co jej chodziło - zapewne i tak by nic nie powiedziała.
Robert i chłopaki też nie wrócili. Zaczynałam się martwić, ale Maryse tłumaczyła, że postanowili zostać w Idrysie na kilka dni. W końcu zbliżały się święta, więc Tom, Will i Jace mieli okazję zobaczyć swoje rodziny, przed kolejnym powrotem do Instytutu. Ale nie sądziłam że te kilka dni sprawią, że tak zatęsknię za Jace'm.
- Sama żałuję, że nie zobaczę się z rodzicami - westchnęła Luna, kiedy siedziałyśmy w bibliotece.
- Ale.. Nie zobaczysz się z nimi na święta?
- Nie, Clary. Jeśli nadarzy nam się taka cudowna okazja jak chłopakom, mamy szansę odwiedzić rodzinę. Jeśli nie - wzruszyła ramionami - W żadnym innym wypadku nie opuszczamy Instytutu.
- Przecież to nie w porządku - oburzyłam się, ale po sekundzie coś sobie uświadomiłam. To i tak już mnie nie dotyczy. Przecież.. Już nie mam rodziny,
- Nie jest tak źle. Usamodzielniamy się. Poza tym, mamy siebie.
Chwyciłam jej dłoń, uśmiechając się szeroko. Odwzajemniła oba gesty, kiedy do biblioteki weszła Izzy.
- Kochacie mnie, prawda?
- A co chcesz? - jęknęła Luna, opierając twarz o dłoń.
- Muszę iść kupić sobie jakąś sukienkę!
Zmarszczyła brwi, poczułam że Luna cała zastygła.
- Isabelle, po co ci sukienka?
- Ehm, no.. Na Święta! I od razu na Sylwestra.
- Twoja szafa z sukienkami jest większa od tej mojej, gdzie mam wszystkie ubrania.
- Zaraz.. Szafa z sukienkami?
Izzy zrobiła minę niewiniątka, unosząc ręce w obronnym geście.
- Czyli ta szafa co u ciebie stoi..
- To jedna z trzech - dokończyła Luna zrezygnowanym tonem.
- Błagam, chodźcie ze mną! Proszę..
Spojrzałyśmy na siebie z blondynką, wzruszając wzajemnie ramionami.
- Okay.
W sumie, co nam zostało?
***
Obeszłyśmy z dosłownie kilkanaście sklepów, ale Isabelle nie była z żadnego wystarczająco zadowolona. Chyba już rozumiem, dlaczego Luna tak zareagowała na prośbę naszej przyjaciółki. Zakupy z nią są gorsze, niż użeranie się z demonem. Po dwóch godzinach nie czułam już kompletnie nóg. Ostatni sklep nosił nazwę "Black Angel".
- Jeśli tu niczego nie znajdę, to tracę wiarę w modę - zajęczała Izzy, ale Luna zdawała się być niezmiernie uradowana tym faktem.
- W czymś pomóc.. Isabelle?
Ekspedientka wyłoniła się zza drewnianego parawanu, trzymając kilka sukienek na wieszakach. Pociągnęłam mocniej powietrze.
Krew Fearie.
- Lana - pisnęła uradowana brunetka, podbiegając do dziewczyny i rzucając się jej na szyję. Przytuliły się, piszcząc wniebogłosy.
- Nie, no co ty - przewróciła oczami - Szukam czegoś na.. Święta - wypaliła w końcu, uśmiechając się szeroko.
- Tylko ty, czy koleżanki też? - spojrzała na nas, posyłając uroczy uśmiech.
Była prześliczna. O koreańskiej urodzie, z ciemnymi, błyszczącymi oczami i jasnymi włosami. Odgarnęła ich kosmyk, odsłaniając szpiczaste ucho.
- W sumie.. Też by mi się coś przydało - stwierdziła Luna, patrząc na mnie - Clary?
- Hm? Znaczy.. Nie, raczej nie..
- Och dawaj! Pierwszy babski wypad bez zakupów? Urazisz mnie - Izzy zmrużyła oczy, przyglądając się mojej reakcji.
- Dobrze, dobrze - westchnęłam zrezygnowana, przywołując tym kolejny pisk brunetki i Lany.
Krążyłyśmy jakiś czas po sklepie, kiedy Luna chwyciła jakiś wieszak, przykładając kreację do siebie.
- Śliczna, prawda? - spytała podekscytowana, przytulając ją do swojego brzucha. Złoty materiał z wyszytymi czarnymi różami, podszyty czarnym tiulem, z cienkimi ramiączkami, musiał prezentować się idealnie z jej cerą i blond czupryną.
- Przymierz - zaproponowałam, przechylając głowę. Minutę później wyszła zza zasłony, obracając się wokół własnej osi..
- I jak?
- Cudowna.
- ISABELLE! Znalazłaś coś?!
- OCH, ODPIEPRZ SIĘ LUNA!
Uśmiechnęła się, skanując mnie od dołu do góry wzrokiem.
- Widzę coś czarnego dla ciebie.. Czarnego - odwróciła się, przesuwając wieszaki - Czarne, czarne, czarne.. Mam!
Podała mi coś czarnego. Rozłożyłam ją, rzucając blondynce niepewne spojrzenie.
- Przymierz i dopiero sobie krytykuj.
Jęknęłam, zasuwając za sobą zasłonę. W co ja się wpakowałam?
Ściągnęłam sweter i jeansy, wskakując w obcisły materiał sukienki. Udało mi się nawet samej zasunąć.
- I ja.. - przerwała, patrząc w moje odbicie. Sukienka była.. No okay, podobała mi się. Dół do kolan miała rozkliszowany, gorset czarny, z materiału takiego jak spódnica. Rękawy były koronkowe, plecy wycięte w literę V.
- Jeśli jej nie kupisz, to zabije Isabelle - wydusiła Luna, rzucając mi baczne spojrzenie.
Zaśmiałam się cicho, dotykając materiału.
- Okay.
Chciałam już ją odpiąć, kiedy Izzy wskoczyła jak torpeda.
- Ani mi się waż!
- Co?
- Nie zdejmuj jej. Obiecałam mamie że zrobimy jej mały pokaz, jak wrócimy.
- Isabelle, mogę ubrać ją w Insty..
- Nie. A teraz już bądź cicho - wygładziła swoje czarne włosy, prezentując się w całej krasie - Jak wam się podoba?
Wybrała na siebie czerwoną sukienkę z tiulem u dołu, zwykłym materiałowym przodem i koronkowymi plecami.
Ale ona i tak, zawsze wyglądała we wszystkim idealnie.
- Piękna,
- LANA! ZDECYDOWAŁYŚMY!
***
Nie uniknęłam niczego i musiałam wrócić w tej cholernej sukience. Całe szczęście że miałam długą kurtkę, ale to i tak mi niewiele dało w obronie przed zimnem.
Zauważyłam, że dziewczyny szeptały coś między sobą, co później uważały za nieważne. Aha, skoro ta, to okay.
Byłam niezmiernie zadowolona, kiedy w końcu dotarłyśmy do Instytutu. Odwiesiłam swoją kurtkę, pocierając zmarznięte ramiona.
- Idę poszukać mamy - powiedziała Isabelle, skręcając w korytarz na parterze.
- To my chodźmy odnieść te torby z ubraniami - zaproponowała, chwytając mnie za łokieć.
- Znasz tą Lanę? - spytałam, kiedy byłyśmy na chodach.
- Ja? Nie. Izzy się z nią koleguje. Kiedyś kręciła z Jace'm - zatrzymałam się raptownie, sprawiając że ona też - Spokojnie, powiedziałam KIEDYŚ.
Jak dużo dziewczyn z nim kręciło?
Traciłam w wiarę w siebie.
Porzuciłam swoją torbę w pokoju, wracając do Luny.
- No chodź - ponagliła mnie, chwytając mój nadgarstek.
- Auć! Cholera, ten pokaz dla Maryse jest tak ważny? - syknęłam, kiedy ciągnęła mnie za sobą. Nie odpowiedziała, tylko szła dalej, aż znalazłyśmy się na parterze.
- Okay - zatrzymała się, stając za mną..
- Co ty.. - zaczęłam, kiedy położyła mi dłoń na oczach.
- Pamiętasz, jaki mamy dzień? - spytała, popychając mnie do przodu. Usłyszałam, jak uchyla drzwi i wchodzimy do jakiegoś pokoju.
- Hm.. Jest grudzień..
- Jest czwarty grudnia - szepnęła do mojego ucha, odsłaniając oczy - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Clary.
Zakryłam usta dłonią, kiedy ujrzałam udekorowany salon z butelkami szampana na szklanym stole. Ale nie to było najlepsze. Wszyscy wokół stali wykrzykując "Happy Birthday".
Wszyscy. Isabelle. Robert. Hodge. Kelly. Chłopaki.
Jace.
- Słodka szesnastka Morgenstern! - Izzy wymachnęła szampanem w jednej dłoni i kieliszkiem w drugiej.
Spojrzałam na Lunę, czując w oczach łzy.
- Skąd wy..
- Tajemnica - mrugnęła, przytulając mnie do siebie.
- Sukienki na święta? - zażartowałam, tuląc ją mocniej.
- Och, cicho bądź.
Pierwsi podeszli Lightwood'owie i Hodge, aby pospiesznie złożyć życzenia i zostawić "młodzież samą"
Czułam, że płaczę. Miałam mokre policzki, kiedy Alec podbiegł, omal się nie przewracając. Uniósł mnie do góry, przytulając i między obrotami składając kolejne życzenia. Potem był Will - zachował się w podobny sposób co młody Lightwood. Chyba zwrócę wszystko bez pomocy alkoholu.
Kelly. Hm, to było.. Sztywne. Życzyła mi szczęścia i wytrwałości. Tylko tyle.
Tom. Podszedł i przytulił mnie niepewnie, z twarzą w moich włosach składając życzenia.
Aż w końcu.
- Wszystkiego najlepszego, kochanie - wymruczał, porywając mnie w objęcia. Ujęłam jego twarz, całując namiętnie. Stęskniłam się za jego językiem, zapachem. Tego, jak mnie obejmuje.
Oderwaliśmy się dopiero, kiedy ktoś głośno odchrząknął.
- Ja rozumiem, ale wiesz, ja i Luna jeszcze zostałyśmy - mruknęła Isabelle, udając urażoną. Przytuliłam je mocno.
- Jesteście niemożliwe - zaśmiałam się przez łzy.
- Wszystkiego najlepszego Clary - wyszeptała Izzy, całując mój policzek.
Jakoś tak zeszło. Okazało się, że Will jest świetny, jeśli chodzi o muzykę. Każdy dostał należący mu się kieliszek szampana i tańczył, śmiejąc się i po prostu dobrze bawiąc.
Tańczyłam z Luną, śmiejąc się jak histeryczki, kiedy ktoś objął mnie w pasie. Blondynka przeprosiła z uśmiechem, kiedy odwróciłam się do Jace'a.
- Podoba ci się?
- Nigdy nie dostałam imprezy urodzinowej - objęłam ramionami jego szyję, w jednej dłoni trzymając butelkę szampana - Ale najlepsze jest to, że wróciłeś.
- Wróciłem - przytaknął, całując mnie w usta. Odwzajemniłam pocałunek, zderzając ze sobą nasze języki. Jęknęłam cicho, kiedy ugryzł mnie w wargę.
- Nie mam dla ciebie prezentu. Wybacz.
Pokręciłam głową, całując go w policzek.
- Ty jesteś moim najlepszym prezentem, jaki kiedykolwiek mogłam dostać.
Znów złączył nasze usta, tym razem trochę brutalniej, ale podobało mi się to.
- Kocham cię - wyszeptał tak cicho, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
- Kocham cię - odparłam, czując jak łzy szczęścia zalewają całą moją twarz.
Hejka :)
Wybaczcie że wszystko takie chaotyczne i na szybko, ale naprawdę, miałam mało czasu :(
I mam pytanie: Czy jeśli założyłabym nowego bloga, odwiedzalibyście go? :(
Jeśli czytasz mojego bloga, zostaw po sobie jakiś ślad\\
JA CIE WIELBIE! rozdzial jest poprostu zarbisty! Z reszta jak zwykle :D Clace♥ z przyjemnoscia bede czytac kolejnego bloga jesli obiecasz ze nie zaniedbasz tego :) z niecierpliwoscia czekam na nexta i na fajnie by bylo cos wiecej miedzy Clary i Jacem xD zycze weny i uwielbiam Cie dziewczyno!♥
OdpowiedzUsuńSuper.Rozdział ssssssssssssssssuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuppppppppppppppppeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrooooooooooowwwwwwwsssssssssssssskkkkkkkkkkkkkkiiiiiiiiii.
OdpowiedzUsuńKocham dodaj next
Cudnie! *_*
OdpowiedzUsuńCzekam bardzo niecierpliwie na następny rozdział ^^
O jakiej tematyce bylby kolejny blog? :-)
Ojejku ale mega...impreza urodzinowa SUPER ;) I uwierz wcale nie było pisane chaotycznie, szczerze. Z wielką chęcią odwiedziłabym innego twojego bloga
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tess
rozdział bardzo fajny i z miłą chęcią będę czytała twojego nowego bloga życzę weny :)
OdpowiedzUsuńBoże nie było mnie tylko 2 dni a tu 4 rozdziały. Nie wiem co ja będę robiła jak zacznie się szkoła. Załamię się xD. Wkurza mnie ta Kelly jest taką suką, rozumiem to że Clary zabrała jej Jace, nawet większość znajomych ale mogłaby być trochę milsza. Tom tak mi go było szkoda, mega polubiłam gościa i strasznie mi przykro, że Clary woli Jace no ale on jest tak cudowny. To jak kocha Clary, jak się nią opiekuje, aww cudowne <3.
OdpowiedzUsuńW ogóle mam pytanie to ty tak robisz że te posty są niewidoczne? Bo wstawiłaś rozdział po 12 a ja dopiero teraz go miałam.
Jeszcze zapomniałam jasne, że będę czytała twojego bloga a jak będzie znowu o Clace to już w ogóle.
UsuńRozdział super jak zawsze. a co do bloga to zależy o czym będzie jeśli o Clace to napewno a jeśli nie to się zobaczy. :D
OdpowiedzUsuńC U D O W N Y ^^ <3 ja mam tylko tyle do powiedzenia ;* szczerze to brak mi słów<3 to jest tak piękne że mi się płakać chce oczywiście z radości :')" I mam pytanie: Czy jeśli założyłabym nowego bloga, odwiedzalibyście go? " ja mam nadzieję że to jest pytanie retoryczne , zgadza się ? Bo jak dla mnie jasne jest że będę czytać bo przeczytam wszystko co tylko napiszesz ^^ Pozdrawiam i czekam na następny <3-
OdpowiedzUsuń/Rose
Jesteś świetna nie dość że świetnie piszesz, każdy twój rozdział jest idealny, to jeszcze szybko dodajesz rozdziały, co jest mega zaletą. Po tak idealnym rozdziale ciekawość rozpiera człowieka od środka i jeżeli nastepny rozdział ukazuje się po tygodniu nawet czasem dwóch to potem niema się już takiego "zacięcia" do bloga. mam nadzieje że następny rozdział będzie jutro... w sumie dzis bo jest już po pierwszej. Mam nadzieję że w następnym rozdziale będzie więcej Sebastiana. Nie odwleka juz tego proszeee i niech w koncu Sebastian spotka sie z Clary. Również bardzo liczę na ciebie i mam nadzieje że Sebastian okaże się wytrwały, brutalny i zrobi wszystko by jego siostrzyczka była jego królową. Powodzenia, życzę weny /Sophie
OdpowiedzUsuńKolejny blog? Jeżeli masz siłę to ok. Z czytaniem go to zależy. Jak będzie o Percym Jacksonie albo Dramione albo o Clary to będę go czytać :) /Sophie
UsuńPrzez cb spać nie mogę xD tak mnie ciekawość rozpiera.Tym razem się nie rozpisze bo słów nie mam na opisanie tego rozdziału.Taki boski *.*.Dodaj dzisiaj nexta bo bd kolejna noc nieprzespana ;)./Karolcia
OdpowiedzUsuńRozdział SUPER !!!! Piszesz cudownie <3 Jejku, jestem tak ciekawa co zrobi Sebastian !!! Pisz szybciutko NEXT !<3333
OdpowiedzUsuńPs. Tak ! Będę czytać twojego drugiego bloga !!!<3
UsuńSuper. Rozdział świetny. Wszystkiego najlepszego Clary. Czekam na next. A co do 2 bloga, z checia przeczytam. <3. Julia
OdpowiedzUsuńRoździał niesamowity .
OdpowiedzUsuńN.I.E.S.A.M.O.W.I.T.Y
A jakiego bloga ? I o czym jeśli moge spytać ;) ?
OdpowiedzUsuńJejciu, w nocy przeczytałam wszystkie rozdziały. I zdecydowanie chę WIĘCEJ.
OdpowiedzUsuńJuż. Teraz.
Jak zwykle genialny, ale to wiesz. Częstotliwość rozdziałów - WOW. Dzisiaj chcę kolejny *-*
Jest jakas szansa ze dodasz dzis kolejny?:))))♥
OdpowiedzUsuńDrugi blog? Ogarniesz dwa ,żeby dość często dodawać notki? :-)
OdpowiedzUsuńJeśli będzie o Darach Anioła lub Igrzyskach Śmierci ,to z chęcią będę czytać :-)
A tymczasem niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :-D
Jeśli nie będziesz zaniedbywać tego blogu to fajnie by było gdybyś założyła kolejny bo masz talent do pisania
OdpowiedzUsuńPS.supwt rozdział czekam na next
Rozdział cudowny jak zawsze. Z niecierpliwością czekam na NEXT!!!!
OdpowiedzUsuńJeśli nadal będziesz tak często pisać rozdziały na tym blogu, to zdecydowanie będę czytać twojego drugiego bloga. Masz wielki talent i powinnaś się w tym spełniać!
Z niecierpliwością czekam na NEXT! Oby było dzisiaj!!!
Bedzie dzisiaj kolejny?:)
OdpowiedzUsuńKiedy NEXT?!
OdpowiedzUsuńI Love You *-* lovciam to !!!
OdpowiedzUsuńKiefy next ?
Ps. Moze jakas ladna scena romantyczna Clace ,Malec,Sizy ???
/Wera/
Clace jest za dużo... Hmm czekam na jakąś mega kłótnie,ale nie tak żeby się od razu pogodzili
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny bo usycham ;D
OdpowiedzUsuńDodasz dziś kolejny? Błagam :')
OdpowiedzUsuńDodasz jeszcze dzisiaj next? Blagam!!!!
OdpowiedzUsuńBrawa dla ciebie : ) luna i izzy najlepsze zakupocholiczki xd
OdpowiedzUsuńPs. Szczescia w dalszym pisaniu i weny
Cudo, cudo, cudo, cudo ! :3 Super rozdział <3 i chętnie wstąpię na Twojego nowego bloga, jeżeli taki się ukarze :) Czekam na notkę :*
OdpowiedzUsuńAwww świetne <3333
OdpowiedzUsuńCzekam na next :****
Dużo szczęścia dla Clary, bo dobre momenty niedługo prysną. Już czuję Jonathana i jego plany... Świetny blog.
OdpowiedzUsuńHej, pisze pierwszy raz ale mo musze. Szukałam jakiegoś ff o DA do poczytania na lekcjach i w sumie po wpisaniu wybrałam pierwsze lepsze, stwierdziłam że nawet jeśli nie będzie mi się podobało to jakoś zniose byleby mieć co robic na lekcjach i powiem ci ze na początku dosyć sceptycznie pochodziłam do tego bloga, ale aktualnie jestem zakochana, piszesz naprawdę super i ciężko mi się oderwać a niektóre momenty czytam nawetpo kilka razy. Wiem że jeszcze dużo przede mną ale nie martwie sie o to bo nie wytrzymalambym czekania na kolejne rozdziały a tak to sobie czytam (na razie) nie Przejmując sie tym ze to ostatni rozdzial i musze czekać następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam/wapa