niedziela, 28 grudnia 2014

14. Co mu możesz dać?


Clary


Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, kiedy rano ocknęłam się w towarzystwie Jace'a. Wyglądał tak uroczo, kiedy spał. Bez żadnej maski, skrywającej prawdziwe uczucia. Tylko delikatne rysy i płytki oddech.
Wygramoliłam się z łóżka, po cichu wyciągając z szafy czyste ubrania. Co chwilę zerkałam w stronę blondyna, nie mogąc się napatrzeć jego widokiem - tak bezbronnego i rozluźnionego.
Biorąc szybki prysznic, wracając do wspomnień z dzisiejszej nocy. Wpatrywałam się w spływającą w dół po moim ciele pianie, rozmasowując swój kark.

- Został - wyszeptałam do siebie, uśmiechając się jak ostatnia idiotka.

On naprawdę został.

Ubrałam na siebie czarne dresy i zwykły biały top, uwalniając zza kołnierza jeszcze wilgotne włosy. Kiedy wróciłam, Jace dalej spał, tylko przekręcił się na brzuch, wtulając twarz w poduszkę.
Zostawiłam ręcznik i kosmetyki, wyciągając spod łóżka trampki, wsuwając je na nogi.

Korytarz był pusty. Szybkim krokiem pokonałam schody i kolejne hole, docierając do kuchni. Prawie dostałam zawału, kiedy natknęłam się tam na...

Kelly.

Uśmiechnęła się do mnie lodowato, popijając - zapewne - parującą kawę.

- Dzień dobry Clarisso.

Nie nazywaj mnie tak, ugh.

- Kelly - kiwnęłam głową, podchodząc do lodówki. Po brzegi była wypełniona mięsami, wędlinami, serami i innymi różnego rodzaju dodatkami. Wyciągnęłam to, na co naszła mnie ochota, sięgając po chleb ze stołu. Cały czas, czułam na sobie wzrok dziewczyny.

- Jace był dobry?

Omal nie upuściłam noża, którym smarowałam masłem pieczywo.

- C-co?

- Och, nie udawaj - parsknęła śmiechem, który wywołał u mnie burzę - Słabo ci to idzie.

- Niby co? - oparłam jedną dłoń na biodrze, przeszywając ją jadowitym spojrzeniem.

- Kłamstwo. Nie musisz tego tłumić. Doskonale wiem, że nasz Herondale, jest idealny. KAŻDA to wie.

Akcent, jaki nałożyła na słowo "każda", sprawił że moje serce omal się nie zapadło. Kontynuowałam przygotowania swojego śniadania, starając się, aby wyraz mojej twarzy pozostał obojętny.

- Ale pomyśl, kochana - wstała, biorąc swój kubek. Zatrzymała się obok mnie, cmokając z dezaprobatą - To Jace. Co mu możesz dać?

Przełknęłam ślinę, z trudem powstrzymując dłoń od wbicia noża w szyję młodej Penelhow.

- Nie płacz za bardzo, kiedy uzna, że wiele od ciebie nie pozyska - jej ton był obrzydliwie słodki - Taki już jest. Porównaj nas Clary - syknęła, odsuwając się stopniowo się odsuwając.

Aż w końcu zniknęła w kuchni, zostawiając mnie samą. Kiedy miałam dostateczną pewność o swojej samotności, pozwoliłam swoim hamowanym łzom spłynąć swobodnie po policzku.




Jace

Otworzyłem oczy, czując jak łóżko wokół mnie jest zimne. Oparłem się na łokciach, rozglądając po pokoju.
Nie było w nim Clary.
Na wspomnienie z ostatniej nocy, poczułem jak niechciany rumieniec oblewa moją twarz i szyję.
Opadłem na poduszki, wytykając w mojej świadomości każdy szczegół.
Jej dłonie wodzące po moim ciele.
Słodkie usta tuż przy moich.
Drżący, gorący oddech przy moim uchu.
Moje imię, szeptane między zaczerpnięciami tchu.
Uśmiechnąłem się delikatnie, zanurzając twarz w poduszce rudowłosej. Pachniała tak cudownie - jak biała róża, osadzona kroplami tuż po świeżym deszczu.
Wstałem z łóżka, wkładając swój czarny top i czarne trampki. Nie przebrałem się, odkąd przynieśliśmy tutaj Clary po ataku. Jej krzyk krążył gdzieś w dalekiej części mojego umysłu. Wolałbym, żeby całkowicie zniknął.

Na chwilę wróciłem do swojego pokoju, żeby wziąć prysznic i przebrać się w czyste rzeczy. Kiedy już ubrałem czarne jeansy, glany, biały top i ciemno-jeansową kurtkę, zszedłem na dół, mając nadzieję że znajdę tam Clary.



Clary

W całkowitym smutku stałam w miejscu, trzymając w dłoni nóż, z położonym przed sobą pieczywem i dodatkami.
Całkowicie straciłam apetyt. Cały nastrój po.. dzisiejszym tak naprawdę wydarzeniu z Jace'm, prysnęło po uwadze Kelly. Chciałam odepchnąć od siebie jej słowa. Ale nie mogłam. Pomimo, że serce biło mi na myśl o Jasie tak szybki, jak nigdy indziej, to głos mojej podświadomości, przykrywał ten argument.

Ona ma rację.
Jesteś dla niego nikim.
Nikim.

"Co mu możesz dać?"

Zaczęłam kroić pomidora, ciągle wisząc nad tymi słowami. Przez swoją własną nieuwagę skaleczyłam się mocno w zgięcie między kciukiem a palcem wskazującym.

Wydałam z siebie drżący oddech, czując już spływające, gorące łzy na moim policzku. Nie przez ból. Wcale go nie czułam. Po prostu uwolnił on szargające mną emocje.
Nienawidziłam Kelly. Tak bardzo jej nienawidziłam. Ale ona miała rację. Nie miałam innego wyboru, jak jej to przyznać.

- Clary?

Podskoczyłam w miejscu na dźwięk głosu Jace'a. Otarłam łzy, wiedząc że i tak jestem pewnie czerwona.
Zabrałam się za krojenie warzyw, ale ból na zgięciu nagle zaczął mi doskwierać.

- Wszystko w porządku?

Kiwnęłam głową, nie odwracając się do niego. Czułam, jak opiera się piersią o moje plecy, owijając wokół mojej talii ramiona.

- Płaczesz?

Odwróciłam się, cały czas znajdując się w jego uścisku. Zaparło mi dech w piersiach. Był taki cudowny. Włosy miał rozczochrane, głos lekko zaspany, z idealną, promienną cerą.

-  Nie.. Ja tylko.. - nie wiedząc jak wybrnąć, pokazałam na zranioną dłoń - Skaleczyłam się przy krojeniu.

Wyszłam zapewne na totalną kalekę i przewrażliwioną kretynkę, ale co miałam powiedzieć?
Zmarszczył jedynie brwi, ujmując moją rękę tak delikatnie, jakby była z porcelany, która w każdej chwili roztrzaska się na kawałki.

- Bardzo boli?

Pokręciłam głową, chcąc zabrać dłoń. Wtedy jednak on uniósł ją do swoich ust, zbierając nimi lekko sączącą się krew. Ssał chwilkę moją skórę w miejscu, gdzie się skaleczyłam. Jego język działał tak kojąco na ranę, że w ogóle o niej zapomniałam.
Zarumieniona spuściłam wzrok, kiedy spojrzał na mnie spod swoich gęstych rzęs.

- Wiesz, stela też dałaby radę - zauważyłam, kiedy oderwał się od mojej ręki.

W zamian chwycił palcami mój podbródek i po ułamku sekundy wpatrywania się sobie w oczy, wpił się w moje usta.
Czułam smak pasty i resztki swojej własnej krwi. To było.. Cudowne. Znowu bez języczka, delikatne, mające bardziej pokazać że jest tu, niż podniecić i stworzyć ogień. Mimo to i tak po kilkunastu sekundach zabrakło mi tchu.
Westchnęłam ciężko sięgając po tlen, podczas kiedy blondyn pocałował mnie w nos. Moje serce bija ekstremalnie szybko a krew uniemożliwia słuchanie. Schował kosmyk moich włosów za ucho, pozostawiając gęsią skórkę na skórze. Nachylił się, mocniej mnie do siebie przytulając po czym szepnął mi gorąco do ucha.

- Wiem. Po prostu marzyłem, żeby ssać twoją rękę.

Zaśmiałam się cicho, chowając palce za szlufki jego jeansów. Oparłam głowę o jego pierś i omal nie umarłam, kiedy poczułam jak jego serce bije mocno i szybko. Ale to nie ja mogłam tak na niego działać, prawda?


Jace

- Wiem. Po prostu marzyłem, żeby ssać twoją rękę.

Zaśmiała się tak uroczo, że serce omal nie wyskoczyło mi na wierzch. Chowając palce za szlufki moich jeansów oparła swoją rudą głowę o moją pierś.

Ale ciągle marzę żeby nigdy się ode mnie nie odrywała. Bo tak jest najlepiej.

Zaraz.. Co?

Była taka niska. Jak mogłem wcześniej tego nie zauważyć? Ledwo sięgała mi do szyi. Nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, jak wyglądają przy sobie nasze dłonie.
Zrobiłem to teraz. Zabrałem jedną z jej dłoni z moich bioder, przykładając do swojej. Palce Clary kończyły się - z w miarę długimi paznokciami -  przy ostatnim zgięciu moich palców.

Spojrzała na mnie, marszcząc swój uroczy, mały, zgrabny nosek, a niesamowicie zielone oczy wbiły się w moje.

- Co? -

- Nic - odparłem, odkładając jej dłoń na moje biodro, z powrotem ją obejmując.

Zmarszczyła uroczo swój mały, zgrabny nosek chcąc coś powiedzieć, ale cmoknąłem ją w usta, potem ponownie przytuliłem do siebie.

"Po prostu uwielbiam patrzeć, jak idealnie pasują do siebie nasze ciała".

Nie była zadowolona z mojej odpowiedzi, ale odprężyła się w moich ramionach, kiedy przycisnąłem usta do jej czoła.





W dalszym ciągu Clace XD obiecuję, że w następnej notce akcja się rozwinie i będzie przede wszystkim dłuższa, ale teraz idę do koleżanki więc pisałam cokolwiek, na szybko :(  Więc wybaczcie, jeśli wyszło słabo xd

Ostatnio czytelniczka Rose pytała o mój instagram, więc proszę bardzo, oto moja nazwa -  _AHAOKAY  :)

Wow już 2860 wyświetleń <3 dziękuję wam kochani :*

Jeśli czytasz mojego bloga, zostaw po sobie jakiś ślad

15 komentarzy:

  1. Rozdział mega. Z niecierpliwością czekam na NEXT!!!
    BŁAGAM TYLKO SZYBKO!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cudnie, uwielbiam Clace <3 Twój blog jest super, codziennie po parę razy sprawdzam czy nie dodałaś nowej notki, ta była piękna. Kelly mnie wkurza, myśli że jest najlepsza -,- xd Czekam ze niecierpliwością na nową notę :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i znów cudowny rozdział z perspektywą Jace'a ^^ kocham Clace a ty to tak urozmaicasz że to wydaje sie takie idealne no i jest idealne !! Po prostu kocham to twoje pisanie , i czekam na nastęony rozdział ^^ !!
    /Rose
    ps. Mój instagram : guardian.x.angel

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, niedawno znalazłam Twój blog i od razu go pokochałam. Nigdy nie wyobrażałam sobie Valentine'a, który kocha Clary nie lubi Jonathana, tylko szkoda mi Jocelyn :(. No i przy okazji pierwszy raz w życiu pasuje mi do Clary ktoś inny niż Jace. Normalnie zakochałam się w Tomie, inni mogą nie podzielać mojego zdania, ale co się dziwić zawsze miałam dziwny gust ;p Jednak to Twoje opowiadanie, więc mogę się pogodzić z tym, zwłaszcza , że Jace podoba mi się bardziej niż w książce. Jest mniej chamski, więc może być. No to czekam na następny rozdział i życzę duużo weny żeby był dłuuuugi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co z tego ze rozdział krótki i tak był super :) tak profesjonalne, fajnie to wszystko przedstawiasz ze nawet krótki rozdział sprawia mi wielką radość <3
    Tak na marginesie nie nawidze Kelly xD
    Pozdrawiam Aniołku
    Tess

    OdpowiedzUsuń
  6. Noominowałam cię do Liebser Award, więc jeśli chcesz to zapraszam na po-tylu-latach.blogspot.com.

    Rozdział świetny, trochę przesłodzony, ale ja tam lubię takie rzeczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww CLACE ❤❤❤❤ Rozdział NIEZIEMSKI ! Mnie też normalnie głowa rozgotowała, kiedy Clary spotkała w kuchni Kelly XD
    Dodaj szybko nexta !!!❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodałam cię do polecanych na po-tylu-latach.bogspot.com

    Będzie coś dzisiaj? Już się nie mogę doczekac ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj sprawdzałam chyba ze sto razy czy czegoś nie dodałaś. I nic!!!! Błagam zrób to jak najszybciej. Ja tu usycham z niedosytu tego opowiadania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. No i znów wyszedł ci cudowny rozdział :* Czekam z niecierpliwością na następny proszę nie każ nam dłużej czekać :D <3 Julka K

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na next. Rozdzia super. <3. Julia

    OdpowiedzUsuń
  12. Clace forever! Blagam nie rozdzielaj ich! Zrob wreszcie notke ze Jace ja kocha! Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miala na mysli ze Jace wyzna jej milosc hah xD

      Usuń
  13. Naprawde wspanialy blog *.* nie moglam sie oderwanc od niego i calosc przeczytalam przez 1 wieczor i bardzo się ciesze że trafiła na twojego bloga <3 czekam na nastepny ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże jak ja to kocham <3 naprawde . Zycze weny i pozdrawiam /

    OdpowiedzUsuń