Jace
- Co się stało?!
Kiedy Sophie starała się złapać oddech, ja sam miałem z tym problem. Powiedziała, że są z Clary jak Parabatai. A sekundę później, osunęła się na ziemię.
Coś musiało się stać.
- Sophie - Magnus głaskał ją po głowie, cały czas uspokajając - Już dobrze...
Pokręciła przecząco głową, a na jej policzku pojawiły się łzy. Chciała coś powiedzieć, ale miała ewidentnie problem z doborem słów.
- J-ja.. Clary.. Ona.. T-to..
- Shh - czarownik przycisnął ją do swojej piersi - Już dobrze - powtórzył, rzucając nam spojrzenie "nie teraz, musi się uspokoić".
Poczułem, jak moje serce się zaciska i pęka.
Moja Clary.
***
Isabelle
Następnego dnia, każdy, ze zniecierpliwieniem oczekiwał aż Sophie zejdzie i opowie nam, co tak właściwie się stało.
Byłam w trakcie kończenia swojego jogurtu, kiedy do jadalni wszedł Magnus - był wyczerpany i blady. Usiadł obok mnie, pstryknięciem placów zmuszając dzbanek do nalania kawy w ogromny kubek.
- I jak z nią? - spytała Luna, która nie odrywała dłoni od dłoni Willa.
- Ona.. Źle - powiedział w końcu, upijając łyk napoju - Coś jest bardzo nie tak. Ale nie próbowałem jej pytać.
- Miejmy nadzieję, że się jej polepszy - westchnęłam, oblizując metalową łyżeczkę z resztek jogurtu.
- Oby.
Sophie
Leżałam w jednym z gościnnych pokoi, wpatrując się w sufit.
Bałam się zejść na dół i powiedzieć im, że.. Co? Że straciłam połączenie z Clary? Że nie potrafię jej namierzyć?
Że Jonathan zrobił jej coś, czego nie umiem określić?
Moje rozmyślenia, przerwało ciche pukanie. Potarłam oczy, pozbywając się z nich zbierających się łez, odchrząkując cicho.
- Proszę.
W drzwiach stanął Jace. Widać było po nim, że zarwał noc. Nie dziwiłam mu się.
Kiwnęłam głową, dając znak aby wszedł i zamknął drzwi. Zrobił to, podchodząc do mnie i siadając obok na materacu.
Teraz widziałam doskonale jego podkrążone oczy, bladą twarz i delikatne zmarszczki w kącikach oczu, wywołane zmęczeniem.
- Tak bardzo mi jej brakuje - szepnął, opadając na plecy. W efekcie, wylądował głową na moich kolanach. Pogłaskałam go po złotych włosach - przymknął oczy pod moim dotykiem, uśmiechając się smutno.
- Nie mogę usnąć. Ciągle mam wrażenie, że leży obok mnie. Że obudzę się przy niej. Ale to tylko wrażenie.
Westchnęłam ciężko, co pozwoliło mi na opanowaniu drżącego oddechu. Spojrzałam w stronę okna - na wpadające do pokoju promienie słońca, na przemieszczające się po niebie delikatne chmury.
- Nie potrafię określić, tego, co wtedy poczułam - szepnęłam, czując jak moje serce się zaciska pod wpływem wspomnień - Nie wyobrażam sobie bólu, jaki poczuła. Jednak najgorsze jest to.. Że to, co zrobił jej Jonathan, miało wpływ na nasze połączenie. Nie potrafię już jej namierzyć. Nie czuję jej bólu. Niczego. Coś przerwało tą więź, którą stworzyłam.
Moje serce dawało z siebie ostatnie, słabe bicia, zagłuszane ciągłym krzykiem Clary, jaki pozostał w mojej głowie. Desperacki. Przeraźliwy.
- Znajdę ją i bez tego - powiedział, zaciskając palce na swoim brzuchu - A kiedy to zrobię przysięgam, że zabiję Jonathana.
- Jest zbyt potężny - wytknęłam, kiedy do moich oczu zaczęły zbierać się łzy.
- Clary uczyniła mnie niezwyciężonym - szepnął, odnajdując moją dłoń. Poczułam ciepło jego skóry na swojej chłodnej - To ja mam tą przewagę.
Uśmiechnęłam się lekko, głaszcząc go po policzku.
- Wiesz, to cudowne, jak taka mała istotka, zmieniła opryskliwego Jonathana Herondale w kogoś, kto jest w stanie oddać wszystko za kogoś, kogo w końcu naprawdę pokochał.
- Clary ma dar oczyszczania ludzi - spojrzał na mnie, a ja widziałam w jego oczach cień radości i nadziei.
Kiwnęłam głową, w momencie kiedy rozległo się ponownie ciche pukanie.
- Tak?
Do środka zajrzał Magnus. Miał na sobie to samo co wczoraj, włosy w nieładzie a twarz zmęczoną tak jak u Jace'a.
- Valentine się wybudził.
Jace
Kiedy Magnus przekazał nam wiadomość o wybudzeniu się Valentina, od razu rzuciłem się w stronę skrzydła szpitalnego.
Nagle schody i ciągnące się niemal w nieskończoność korytarze, stały się ogromną udręką. Chciałem jak najszybciej dostać się do Morgensterna i porozmawiać z nim.
- Jak on się czuje? - usłyszałem głos Maryse, która czekała przed drzwiami. Hodge który chyba skończył jego badanie.
- Jest w porządku. Nie widzę potrzeby wzywania Cichych Braci.
- I całe szczęście - westchnęła, przykładając sobie dłoń do czoła.
Odwrócili się na dźwięk moich dość głośnych kroków. Usta miałem zaciśnięte w wąska kreskę a dłonie w pięść.
- Muszę z nim porozmawiać.
- Jace - zaczęła Maryse, ale uniosłem tylko dłoń.
- Muszę - warknąłem, pchając duże, drewniane drzwi.
Zmrużyłem oczy na biel, jaka tu panowała i odbijała blask słońca. W jednym ze szpitalnych łóżek dostrzegłem Valentina - miał zawiązaną głowę bandażem, podobnie jak nadgarstki i pierś.
Uniósł oczy, kiedy byłem w połowie drogi do niego.
- Jace..
- Gdzie ona jest?
Zmarszczył brwi, a ja domyśliłem się tylko, że nie wie o co mi chodzi.
- Gdzie jest Clary?
Mina momentalnie mu zrzedła. Byłem tylko o krok od niego, tak że kiedy wyciągnąłbym dłoń, dałbym radę chwycić go za kark.
- Ona.. Clary została tam..
- Wiem, że tam została - prychnąłem zniecierpliwiony - Tylko gdzie, miałem na myśli miejsce. Gdzie. Są. Twoje. Dzieci?
Mężczyzna spuścił wzrok, najwyraźniej albo chcąc uniknąć odpowiedzi, albo nie za bardzo wiedząc, jak "to wytłumaczyć".
- Nie wiem.
- Co?
- Nie wiem, gdzie oni są - syknął, rzucając mi nagle wściekłe spojrzenie - Jonathan trzymał mnie w lochach, później w opuszczonej komnacie. Nie za bardzo miałem dogodne warunki, aby przyjrzeć się krajobrazowi.
Przewróciłem oczami, opierając się dłońmi o jego materac.
- Musimy ich znaleźć.
Przez krótki pobyt u niego, zdążyłem zdać relacje z ostatnich wydarzeń. Z niedokończonej bitwy. I uprowadzeniu Clary.
- Wybrała moją wolność za swoją - przerwał mi, kiedy opowiedziałem o stanie, w jakim znaleźliśmy Isabelle.
- Słucham?
- Jonathan dał jej wybór - westchnął, pocierając twarz - Jeśli z nim zostanie, ja bezpiecznie wrócę a wam nie będzie grozić niebezpieczeństwo. Została - ostatnie słowo, wymówił niemal szeptem.
Jonathan
Okrążałem swoją siostrę, która siedziała prosto na marmurowym krześle, umieszczonym w niewielkim pokoju
Musiałem się upewnić, że przemiana dała obiecany przez Lilith skutek.
- Kim jesteś? - spytałem, głaszcząc lekko jej odsłonięte ramię. Nie poruszyła się, ale najwyraźniej rozluźniła.
- Clarissa Adele Morgenstern. Córka Lilith, królowej Demonów.
Uśmiechnąłem się, stając za nią, wyciągając ręce, by zawijając wokół swoich kostek jej rude włosy.
- Moim celem jest uzyskanie władzy nad słabymi Nephilim. Pokazanie Razjelowi, że jesteśmy silniejsi. Przynieść chwałę Lucyferowi, Abdonowi i Lilith.
- Kto nam w tym przeszkadza? - syknąłem, gładząc jej szyję.
- Nasz ojciec. Ród Lightwood'ów. Ród Wayland'ów. Ród Blackwood'ów. Oraz Herondale.
- Co będą robić? - czułem, że zarówno ona jak i ja, nakręcamy się jak nigdy.
- Będą walczyć i chronić wszystkie światy. Podziemnych. Łowców. Fearie. Przyziemnych.
- Co ty musisz zrobić?
W tamtym momencie stanąłem przed nią. Podniosła wzrok, a jej pociągająco czarne oczy, wbiły się w moje. Pokój wypełnił ogień, a spośród płomieni słyszałem złowieszczy śmiech ale też rozpaczliwy krzyk. Bramy piekieł, gdzie graniczyło zło i cierpienie.
- Muszę ich zabić - syknęła, a jej głos mieszał się z szeptem, wymawiany wieloma głosami.
Jej pierwszy kom cudny ale proszę niech Clary będzie normalna
OdpowiedzUsuńBoskie !!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowy rozdział ale Clary ma być normalna i to w najbliższym czasie życzę weny i jeszcze raz weny
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next mam nadzieję że pojawi się szybko
Rozdział cudowny, ale Clary musi być znów normalna
OdpowiedzUsuńJejku... Te ostatnie słowa, aż dostałam dreszczyk.
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo. Kochana powiedz jak to robisz, że przyciągasz mnie do swojego bloga tak naturalnie i łatwo.
Oczarowałaś mnie tym opowiadaniem.
Już się boję zniszczenia jakie może wyrządzić Clary.
Czekam niecierpliwie na nexta.
Jedyne co powiem to WOW! I moim zdaniem fajnie będzie jak Clary PRZEZ CHWILĘ będzie taka zła. Tylko niech nikogo z rodziny nie zabije!!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać :*
Rozdział... W O W
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY !!!!
Musisz dodać NEXTA, bo umrę !
Super !
OdpowiedzUsuńO matulu, jakie to cudowne. Tylko proszę, nie "naprawiaj" Clary od razu. Niech pobędzie jeszcze troche " tą złą ". Będzie ciekawiej. Co do Jace'a... vfdriujvfwhrjw jest taki słodki, troskliwy <3 Jejku, dodaj następny ! <3
OdpowiedzUsuń/ Paulaaa
Rozdział boski! Prosze żeby Clary była normalna i jestem strasznie ciekawa jak Jace zareaguje gdy dowie sie o całej sytuacji :( życze weny i mósisz dodać NEXTA!
OdpowiedzUsuńWow rozdział niesamowity, utrzymuje w takim mrocznym klimacie. Super!! :) brakuje mi słów na opisanie tego wszystkiego ( jest to chyba najczęstsze zdanie które pisze xD) Clary pozostaje największą zagadk. Co do Jace to jest niesamowicie opiekuńczy i taki aaaah.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tess-Zuzia
Ojeju ! Rozdział naprawdę profesjonalny i cudowny chodź przyznam że jak inni też chcę powrotu Clary i Jace razem :P Ale naprawdę rozdział robi wrażenie :* Czekam na nexta :D Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPo pierwsze gratuluje 50 tyś. wyświetleń! Po drugie co ja bede pisac, rozdział super jak zawsze ale naprawde pęknie mi serce jak ona zostanie Mroczną na zawsze :( Juz naprawde nie moge sie doczekac az ona bedzie normalna i wezmą ślub hah :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze najwięcej za 2 rozdziały to nastąpi inaczej cie znajde i uzyje perswazji! tesknimy za Clace! <3 /Bunia :*
PS. Życzę weny i czekam na nexta, mam nadzieje ze bedzie dzisiaj :)
Dziękuje za linka na asku ♥ blog świetny, pierwszy jaki czytam o Darach Anioła ale jest naprawdę boski.. Jeden z najlepszych jakie czytałam.. Nie za bardzo czaje kto to Sophie no ale to kwestia czasu.. :) chcę szybciutko next'a. Tak wgl to cudowny wygląd bloga ♥ gratuluje wyświetleń, zazdroszczę ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i liczę na komentarz. ;D http://hopeisabitches.blogspot.com/?m=1
Biedna Clary co on jej zrobił?! Jace tak się o nią martwi ❤❤ Jestem ciekawa jak Jace zareaguje jak dowie się o Clary ale później masz to odkrecic! Ona musi być normalna bo nie daruje Ci tego! ❤ Clace musi być razem! ❤ Czekam na nexta mam nadzieje ze szybko dodasz! ❤❤❤
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńPiszesz jeszcze bloga ' Na chwilę'? bardzo bym chciała przeczytać next fajny początek.❤
OdpowiedzUsuńEj !
OdpowiedzUsuńNo weź się nad nami zlituj i dodaj nexta bo my tu czekamy z niecierpliwością ( wiktoria meller)
Właśnie popieram dziewczynę u góry ! Twoje opowiadanie jest tak cudowne, że oderwać się nie da ! :*
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam twój blog i zakochałam się w nim. Masz ogromny talent! Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, Clary znowu będzie sobą i wezmą z Jace'em ślub i wszystko będzie sweetaśnie! Czekam z niecierpliwością na nexta i życzę weny.
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :'( Czekam z utęsknieniem na następny !!!! :-( :'( <3
OdpowiedzUsuńC U D O!!!!!! ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! Mam nadzieję, że będzie niedługo.
Zapraszam na mojego. Również o DA. Dopiero zaczynam.
http://clace-love-story.blogspot.com/?m=1
Cześć :) rzadko czytam blogi ,a ten jest wyśmienity :) Bardzo podoba mi się Twój styl pisania :) Czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńCo się dzieje?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że o nas nie zapomniałaś już prawie tydzień czekam na next.
Nie trzymaj nas nuż w niepewności zlituj się błagam dodaj next bo umrę.
Popieram osobe z góry :*
OdpowiedzUsuńJa tez! <3
OdpowiedzUsuńCoś się stało?
OdpowiedzUsuńTakiej przerwy między rozdziałami to jeszcze chyba nie było. Jasne, że każdy ma lepsze i gorsze dni a wena przychodzi i odchodzi kiedy chce, ale daj znać, że wciąż z nami jesteś.
Bo przecież nie zamierzasz nas opuścić prawda?
Rozmawiałam z naszą cudowną pisarka i powiedziala że nas nie opuszcza ale w tym tygodniu nie pojawi się żadny rozdział :-( a więc czekamy <3
OdpowiedzUsuńOkej czekam
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdzial <3333
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Halo? Gdzie uciekłaś XDD
OdpowiedzUsuńKiedy next?XD
OdpowiedzUsuńhej no ile można czekać na następny rozdział
OdpowiedzUsuńDobra, ludzie, ogarnijcie się. Zapytałam się kochanej autorki na asku kiedy rozdział. Powiedziała że ma problemy z kompem, ale kiey tylko będzie mogła, rozdział się pojawi. :D
OdpowiedzUsuń/Paulaaa
Super rozdział *.* Zapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam: http://a-daydream-away12.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDlaczego mi to robisz, błagam niech Clary będzie normalna. Kocham i jeszcze raz kocham twojego bloga nie mogę się doczekać następnego rozdziału, życzę weny <3
OdpowiedzUsuńNie DLACZEGO LUNA błagam przywróć ją do życia ja tu ryczę jak bóbr jak nie CLary mogła do zrobić, proszę niech będzie normalna. Kocham Cię z całego serca ale musisz coś z tym zrobić Clace <3
OdpowiedzUsuń