czwartek, 19 lutego 2015

11. Tak, jak powinno być.


Clary




Podążałam za Jonathanem długimi korytarzami z towarzyszącym łomotaniem serca. Nie wiem czemu zaufałam mu i uwierzyłam w to, że zabierze mnie do ojca.  Musiałam mieć jednak nadzieję.
Wbrew moim pozorom nie skręcił w stronę schodów do lochów. Zaczął iść wzdłuż blisko siebie osadzonych drzwi, aż w końcu zatrzymał się przy ostatnich z kolei drzwiach, opierając się dłonią o framugę.

- Specjalnie dla ciebie trzymałem go.. W godziwych warunkach.

Zmarszczyłam brwi, ale on pchnął potężne drzwi, które skrzypiały tak przeraźliwie, że musiałam zmrużyć oczy.
Ze środka uderzyło mnie chłodne powietrze, przez które na nagich ramionach pojawiła się gęsia skórka. Wyciągnęłam szyję, aby móc zajrzeć do pokoju. I wtedy go zobaczyłam. Leżący przy ścianie, brudny i wykończony, z nietkniętym obok jedzeniem. Zakryłam usta dłonią, po czym odepchnęłam Jonathana, wbiegając do środka. Kucnęłam przy ojcu, gładząc jego zmarznięty policzek. Skrzywił się, ale nie otworzył oczu.

- Tato.. Tato, to ja - szepnęłam, przez co momentalnie na mnie spojrzał. Ze strachu i smutku jakie go wypełniały, jego oczy zalśniły, jakby nadzieja ale i niedowierzenie urodziły się gdzieś w środku niego.

- Clary..

Rzuciłam bratu wściekłe spojrzenie.

- Godziwe warunki?!

- Lochy są mało przytulne - odpysknął mi, krzyżując ramiona na piersi. Prychnęłam, znowu zwracając się do ojca.

- Tato. Tato, wszystko dobrze? Tato...

Przymknął ponownie oczy, przytulając policzek do wnętrza mojej dłoni. Miałam wrażenie, że moje serce się zapada. Nic nie mogłam na to poradzić.

- Czemu go tu ciągle trzymasz? - warknęłam, hamując łzy. Byłam potwornie wściekła. Tata był w takim stanie przeze mnie.

- Mam w tym swój interes - wzruszył ramionami, uśmiechając się szyderczo. 

Moje serce zamarło, kiedy dreszcz przeszedł mój kręgosłup.

- Czego od nas chcesz?!

- Spokojnie siostrzyczko - przekrzywił głowę, odrzucając swoje białe włosy. Wzdrygnęłam się, na widok jego czarnych tęczówek - Mam dla ciebie propozycję.

- Co?

Kucnął obok mnie, a ja odruchowo osłoniłam swoim ciałem ojca. 

- Wypuszczę go. I dopilnuję, aby nic mu się nie stało. Najspokojniej w świecie pójdzie tam, gdzie będzie chciał, a ja nie będę go nawet próbował szukać.

Zamrugałam kilkakrotnie, chcąc upewnić się, że się nie przesłyszałam. Przełknęłam ostrożnie ślinę, zaciskając mocno dłonie w pięść.

- Czego chcesz w zamian?

- Zostaniesz ze mną, Clary.










Jace




Po rozmowie z Isabelle, każdy z nas rozszedł się w swoją stronę. Postanowiłem zamknąć się w pokoju Clary. Tam, gdzie była ostatnio.
Zamknąłem za sobą drzwi, wpatrując się w lekki bałagan, jaki tu panował. Rozrzucone bluzki obok szafy, przewrócone kosmetyki na komodzie czy niepościelone łóżko.
Upadłem plecami na miękki materac, jedną rękę kładąc pod szyję, drugą na brzuchu. Zamknąłem oczy, marszcząc brwi.
Gdybym wtedy nie poszedł z nimi. Gdybym z nią został.
Ona by tu była. Byłaby przy mnie bezpieczna.
Rozchyliłem powieki, odpychając od siebie jej obraz, przestraszonej i drżącej. Była bezpieczna. Nie skrzywdziłby jej. Nie ośmieliłby się. Nie..

Nagle spostrzegłem coś na suficie. Były to napisy.
Stanąłem na nogi, uginając materac i wichrując pościel. Skupiłem wzrok na słowach, jakie oblewały biel sufitu.

"Wszyscy ludzie są potworami. Trzeba tylko rozróżnić je na te, za które warto umierać, a które własnoręcznie zgładzić"

Przekręciłem głowę, chwilę wpatrując się w te słowa.
To nie było pismo Clary. Było niemal.. Agresywne. 

"Ona już wybrała"

Straciłem równowagę i upadłem na tyłek, na dźwięk głosu w mojej głowie.
Szczególnie, kiedy rozpoznałem go. 
Jonathan.

Rozejrzałem się wokoło, ale nikogo nie było. Oprócz mnie.
Zacisnąłem palce wokół białej pościeli, czując narastający wstręt do brata mojego Anioła.

- Znajdę cię Clary - szepnąłem, mając głupią nadzieję że to usłyszy - Obiecuję. Przysięgam na Anioła, znajdę cię.










Clary


- Nie - szepnęłam, kręcąc głową.

- Pomyśl - dotknął mojego ramienia, a ja nawet go nie odepchnęłam - Ojciec wróci. Twoi przyjaciele będą bezpieczni. Twój Jace będzie bezpieczny. A ty tylko będziesz żyła u mego boku, tak jak powinna to robić siostra.

Poczułam, jak szczypią mnie oczy. Był popieprzony. Jak śmiał mnie szantażować?

- Nigdy. Nie. Będę. Dla ciebie. Siostrą.

Cmoknął z dezaprobatą, mrużąc oczy.

- Więc taki los wybierasz dla bliskich? - wzruszył ramionami, podnosząc się - Mi na nich nie zależy Clary. Tobie widać również, skoro tak wybierasz. Mówiłem ci, jesteśmy tacy sami i..

- Nie jestem taka jak ty! - wrzasnęłam, gwałtownie wstając - I nie pozwolę ci ich skrzywdzić!

- Jaką możesz mieć pewność, że za drugim razem wskrzesisz Jace'a? Że kolejnym razem, tak szybko odzyska pamięć? Jaką masz pewność, że kogokolwiek uratujesz?

Brakowało mi słów, żeby mu się odgryźć. Po prostu nie miałam żadnego argumentu czy odzywki.
Przez głowę jednak przebiegły mi obrazy moich przyjaciół. Isabelle i Aleca. Willa i Luny. Toma i Jace'a. Ojca.
Nagle, jakby ktoś za mnie, wypowiedział słowa, które samym się dziwiłam.

- Jeśli zostanę. Co wtedy?

- Nie, Clary... - usłyszałam za sobą błagalny głos ojca, ale zignorowałam go.

- Jeśli zostanę. Jaką dasz mi gwarancję, że nikogo nie skrzywdzisz? 

Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie, zdumienie, jak i zadowolenie, z mojego pytania. Powoli wyciągnął swoją długą, bladą dłoń, rzucając mi nagle czułe, tak nieprawdopodobne do niego spojrzenie.

- Przysięgam na Anioła, Clarisso Adele Morgenstern.

- Clary, nie! - ociec nagle chwycił moją kostkę, czołgając się ku mnie. Próbowałam się mu wyrwać, ale on krzyczał, nie dając mi dojść do słowa.

- Nie możesz! Nie możesz, Clary! Błagam cię! Nie!

Miotałam się, aż w końcu uwolniłam nogę z jego uścisku i cofnęłam się o dwa kroki.

- Wyślij go do Instytutu - szepnęłam do brata, kiedy Valentine próbował wstać - Ma być bezpieczny. Tak samo inni. Zostanę z tobą.

Jonathan uśmiechnął się, zbliżając się ku mnie.

- Wiedziałem, że w końcu się zdecydujesz.

- Clary..!

Zamknęłam oczy, kiedy ojciec zaczął kuśtykać w moją stronę. Łzy spłynęły swobodnie po policzku, kiedy Jonathan pstryknął palcami, tworząc przed ojcem niebieski portal.

- Przepraszam tato - szepnęłam, upadając na kolana. Ojciec zniknął dwa metry przede mną w niebieskim świetle, zabierając ze sobą krzyk. Wołanie mojego imienia.
 Moje serce rozpadło się na tysiące kawałków, kiedy poczułam jak mój brat chwyta moje nadgarstki i ciągnie ku górze, zmuszając do wstania na własne nogi.

- Nareszcie - szepnął, gładząc mój polik. Nie wyrywałam się. To i tak nie miało sensu - Rodzeństwo nareszcie razem. Tak, jak powinno być











Isabelle




Bezczynne siedzenie na kanapie i wpatrywanie się w ścianę, stało się moim uzależnieniem. W głowie rozbrzmiewał mi ciągle krzyk Clary. 
Odpędzałam go od siebie, ale ciągle nawracał. Coraz intensywniejszy. I bardziej bolesny.
Przekręcałam się na różne sposoby - siedziałam na łokietniku i oparciu, leżałam na jednym boku i drugim, ale zawsze było mi niewygodnie.
Wskazówki zegara zdawały się stać w miejscu. mimo, że sekundy upływały szybciej niż mogłam przypuścić. Uciekały między palcami, a ja nie mogłam ich schwytać i praktycznie wykorzystać.

- Isabelle?

Obejrzałam się do tyłu, natrafiając wzrokiem na opartego o framugę Simona. Wrócił najwyraźniej z posiłku. Potrzebował go, co było widać. Nie był tak bardzo blady a sińce spod oczu zniknęły.

- Ciągle tu siedzisz? - westchnął, zbliżając się do mnie.

- Czekam na Magnusa i Sophie - szepnęłam, pocierając zmęczone oczy. Nagle zaczęły mnie szczypać a mi chciało się płakać. Byłam bezradna i to mnie najbardziej bolało - Niedługo powinni być.

Usiadł obok mnie, obejmując ramieniem moją talię. Oparłam głowę na jego ramieniu, wdychając zapach, który tak mnie uspokajał. 

- Obwiniasz się?

Westchnęłam, a mój oddech był drżący.

- Gdyby udało mi się tam wejść wcześniej.. - pokręciłam głową, czując że zaraz się popłaczę.

- To nie twoja wina. Dobrze o tym wiesz.

- To nic nie zmieni, Simon. Jeśli cokolwiek jej się stanie - wzdrygnęłam się na myśl, że tak może się stać - To zawsze będę się obwiniać. I tylko siebie.

- N..

Przerwał mu krótki krzyk Luny, dobiegający z korytarza. Popatrzyliśmy na siebie i biegiem rzuciliśmy się do wyjścia. Fakt, że nie miałam na sobie obcasów, pozwolił mi na szybsze dotarcie do głównego holu, gdzie była Luna. 
Znieruchomiałam, kiedy dostrzegłam obok niej leżące ciało. Podeszłam bliżej, po drodze chwycona za Simona za rękę.
Zakryłam usta dłonią, kiedy rozpoznałam zmizerniałego Valentine'a, z bladą, wychudzoną twarzą i podartym, zakrwawionym ubraniem.
Po chwili szoku kucnęłam przy nim, bez wahania przyciągając jego głowę na swoje kolana. Zakaszlał głośno, z trudem łapiąc oddech. Popatrzył na mnie oszołomiony, chwytając mnie za nadgarstek, kiedy pogłaskałam jego podrapany policzek. Był wystraszony. Tak bardzo, że nigdy bym nie przypuszczała, że Nocny Łowca może tak bardzo się bać.

- Clary - szepnął, a jego wzrok stał się odległy - On ma Clary.












Znowu krótko, wiem :((  Ale mam nadzieję, że się podoba :)

Miałabym prośbę - czy każdy, kto czyta bloga, może zostawić jakiegoś koma? Chodzi mi o to, żeby w komentarzu napisał nawet cyfrę, a nie jakąś konkretną treść czy opinię. Proszę szczególnie tych, którzy nie mają w nawyku komentowania. Chciałabym zobaczyć, ilu czytelników ma "M.C."
Proszę was Aniołki, to bardzo dla mnie ważne :*


40 komentarzy:

  1. Hej,
    Czytam tego bloga od początku i przyznaję się bez bicia że nie zostawiam po sobie komentarzy. :P Ale chcę Ci powiedzieć jedno nie ważne czy czyta go 50 czy 500 osób,bo Ty i tak powinnaś być z siebie dumna,że tworzysz tak coś niesamowitego. :* Wiem ,że tak piszę bez sensu ,ale tu nie chodzi mi o to,chodzi o to,że jesteś cudowną pisarką co idzie w parze z tym,że jesteś cudowną osobą o wielkiej wyobraźni,której niejednemu człowiekowi brakuje.I na zakończenie chcę powiedzieć żebyś nie przejmowała się osobami które mówią że jesteś ,,stuknięta,, albo tego typu rzeczy...:D...Ty po prostu bądź sobą,bo o to przecież chodzi...to to jest najważniejsze w życiu...aby być po prostu sobą bez względu na nic. :)...
    No także ten...:P
    Pozdro,
    Izka...<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten blog jest niesamowity, a to co robisz, te niesamowite, niesamowite zwroty akcji no i oczywiście CLACE!!!! Cudnie,a ten rozdział BOSKI!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie <3
    Zapraszam do mnie :*
    http://tysiaczkowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze komentuje ( wiktoria meller).
    I tak pozostanie.
    Mam nadzieje że wejdziesz na mojego bloga i dasz mi jakieś wskazówki w komentarzach .

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny dodaj dziś next plissssss

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy next?????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudnie. Kocham tw blog i mam nadzieję że bedziesz jak najdłużej. Weny i czekam na next /Karolcia

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam się, że nigdy wcześniej nie komentowałam rozdziałów choć wszystkie są cudowne xd pamiętaj, że zawsze masz grono czytelników nawet jeśli nie komentują notek ;)
    Pozdrawiam i życze weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow niesamowity rozdział!!!
    Jestem mega ciekawa co będzie dalej :)
    Twoje rozdziały komentuje zawsze może raz mi się zdarzyło nie skomentować od razu po przeczytaniu ale potem od razu do niego wracałam i komentowalam :D
    Tess-Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział brak słów <3 <3 <3
    Kocham tego bloga ponad wszystko i nie przeżyje jeśli kiedyś go zakończysz <3 Masz TALENT, a ja w szkole chwale się jak głupia "A ja znam LadySheeran ! Pisałam z nią! XD"
    Czekam z niecierpliwością na Next !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie myśl o tym, żeby kończyć z blogiem, bo złamiesz mi serce ;((

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham <3 weny ;*
    Hughesa

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ;-) czytam wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział niesamowity. Z niecierpliwością czekam na NEXT!!!
    <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, to prawda wiele osób czyta i nie komentuje, ale na prawde masz wielu czytelników liczba wyswietleń wciąz jest co raz wyższa. Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z Miasta Cieni. Uwielbiam twój blog <3 Od teraz będę zostawiała komentarz pod każdym postem, bez wyjątku :')

    OdpowiedzUsuń
  18. KOCHAM TEGO BLOGA!!!!! <3
    Kiedy next? *.*
    E.P

    OdpowiedzUsuń
  19. No no ale ciekawy rozdział :* Kiedy next?? :D Julka K :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział jak zawsze Boski!!! Z niecierpliwością czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. BŁAGAM dodaj dziś NEXT

    OdpowiedzUsuń
  22. Słaby komentator, ale dobry czytelnik - na pokładzie ! ^^
    Przepraszam, że nic się nie odzywam, ale najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu....szkoła po feriach to istny koszmar. W najbliższym czasie, po którymś z przyszłych rozdziałów powinnam dać coś od siebie, postaram się jakoś nadrobić tą nieobecność :D
    Oczywiście, jak zwykle, jestem pod ogromnym podziwem i przychodzę z życzeniami wielu pomysłów, weny i czasu i czekam na następne rozdziały w bardzo (BARDZO) bliskim czasie ^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzooooooooo krótko ;c

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam twojego bloga <3 jakoś nigdy nie komentuję, ale uważam że jest naprawdę świetny! ;D masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Idealny! Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne <3
    /Rose

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepraszam ze nie skomentowalam ostatniego rozdzialu ale mam ferie hah byl swietny, tak ja zawsze. Oczywiscie ten rozdzial jest takze swietny ale nie wiem czy ty kiedys nie bedziesz musiala byc dawca dla mnie bo moja serce coraz bardziej krwawi hah! Ja chce ich slub! Nie rob mi tego! Niech Jace ja znajdzie! Ale blagam niech Jonathan jej nie gwalci ani nic bo zauwazylam ze taka moda panuje na blogach o DA XD /Bunia
    PS. Jestem wierna czytelniczka! BLAGAM DODAJ SZYBKO NEXTA!

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajny rozdział, kocham tego bloga.
    Pozdrawiam i życzę Weny
    ~Asteria Delos

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepraszam ze tak późno komentuje. Kocham każdy rozdział na tym blogu! Masz niesamowity talent! Zycze Ci duzo weny :* :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Od wczoraj czytam i nie mogę przestać :) Brawa dziewczyno za takiego ff!

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham <3 Pisz jeszcze wiecej, pliiissss

    OdpowiedzUsuń
  32. Jesteś niesamowita kocham to ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń