poniedziałek, 2 lutego 2015
4. Tak bardzo go potrzebuje
Clary
"Mała"? Czy on powiedział do mnie.. "Mała"?
Objęłam się ramionami, odwracając wzrok.
On naprawdę mnie nie pamiętał. Mój Jace wiedział, że nienawidzę, kiedy mnie się tak nazywa.
- Clary!
Odwróciłam się na wołanie matki blondyna. Zdyszana, podbiegła do nas, przeskakując wzrokiem z jednego na drugie.
- Wszystko dobrze?
- Tak - uśmiechnął się pewnie Jace - Chociaż przyznam że.. Clary, nieźle mnie zaskoczyła.
Przygryzłam zarumieniona wargę, hamując łzy. Zimny dreszcz, który przeszył mój kręgosłup, sprawił że zadrżałam lekko.
- Clary, możemy porozmawiać? - spytała Celiene, kładąc mi dłoń na ramieniu - To ważne.
Podniosłam wzrok najpierw na nią, potem przeniosłam go na Jace'a. Dalej się uśmiechał, z uniesioną do góry brwią. Czułam jak coś we mnie pęka.
- Jasne - mruknęłam.
- Usiądź - poprosiła, kiedy dotarłyśmy do ogromnej czytelni. W kominku palił się ogień, co dawało trochę ciepła. Ale niewiele. Chociaż to chyba tylko mi, było tak zimno.
Zajęłam miejsce na dużym, skórzanym fotelu, przyciągając kolana pod brodę. Celiene usiadła na kanapie, zarzucając nogę na nogę.
Mimo że wpatrywałam się w płomienie, nie udało mi się zatrzymać łez. Pozwoliłam więc sobie na wypuszczenie ich, aby powoli spłynęły w dół mojego policzka.
- Clary - zaczęła pani Herondale, wyciągając dłoń w moją stronę. Skuliłam jednak ramiona, chowając twarz, więc cofnęła rękę, biorąc głęboki wdech.
- Przykro mi, że Cię nie pamięta. Ale..
- Przecież mnie poznał! - załkałam, zaciskając palce - Na głównym palcu. Zaraz po tym jak..
Urwałam, na wspomnienie wczorajszego wydarzenia. Nie chciałam do niego wracać.
- Poznał mnie - powtórzyłam rozpaczona - Dlaczego nie zrobił tego teraz?!
- Clary - tym razem się nie zawahała i położyła dłoń na mojej - Kiedy go wskrzesiłaś.. Ja.. Nie wiem, jak ci to wynagrodzę. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo jestem ci wdzięczna..
- Przecież to Anioł go wskrzesił - wyrwałam się, podnosząc na nią wzrok.
- Nikogo tam nie było, oprócz ciebie, Clary - zmarszczyła lekko brwi - To ty go ocaliłaś.
To przecież niemożliwe. Nie mam mocy wskrzeszania. Ten Anioł z mojego snu. Ja tylko wybrałam. To on zwrócił mi Jace'a.
- Kiedy się obudził, jego stan nagle się pogorszył. Zaprowadziliśmy go tutaj i wezwaliśmy jednego z
Cichych Braci. Uzdrowił go, ale.. W efekcie Jace stracił wspomnienia sprzed ponad pół roku - ostatnie zdanie, wyszło z jej ust niemal szeptem.
Pół roku?
- D-dlaczego? Czemu stracił pamięć?
- Nie wiem - pokręciła głową - Cisi Bracia też nie wiedzą.
Moja twarz musiała być czerwona i mokra od płaczu. Pośpiesznie otarłam policzki, ponownie chowając się zza kurtyną włosów.
Jace mnie nie pamięta. Niczego, co między nami zaszło. Tego jak powiedział mi, że mnie kocha. Tego, jak byłam tylko jego. Tego, że mi się oświadczył. Niczego nie pamiętał.
Nerwowo zaczęłam się bawić pierścionkiem z czerwonym oczkiem, który od niego dostałam. Tego, że mi go podarował, również nie pamięta.
Powinnam mu go oddać.
- Jace ci go dał? - spytała, ujmując moją dłoń. Kiwnęłam niepewnie głową, bojąc się, że zaraz dostanę ataku histerii.
- On bardzo cię kocha, Clary - szepnęła, chwytając mój podbródek. Widziałam jej złote oczy. Oczy mojego Jace'a.
- Kochał - poprawiłam ją, czując kolejne łzy na policzku. Kobieta otarła je palcem, uśmiechając się delikatnie.
- Kocha. Tylko jeszcze o tym nie wie.
Po rozmowie z Celiene, nie mogłam dłużej wytrzymać w ich posiadłości. Kiedy wszyscy zajęci byli rozmową o stanie Jace'a, wymknęłam się kuchennymi drzwiami, prowadzącymi prosto do ich ogrodu. Był ogromny, a kamienna ścieżka kończyła się na znikającą za drzewami plażą. Wsunęłam kaptur na głowę, chowając dłonie do kieszeni. Ciągle było mi zimno, ale nie zwracałam na to uwagi. Nic już nie miało sensu.
Kopałam po drodze małe kamienie, wpatrując się z niebo. Chmury formowały się w różne, czasem nieznane kształty.
Kiedy byłam mała, uwielbiałam znajdować formy zwierząt, rzeczy lub liter czy cyfr, błądzących na niebie. Dorothea mówiła, że nie bez powodu, na nie natrafiamy. Że kiedy spojrzymy niespodziewanie w niebo, natykając się na konkretny kształt chmur, to wtedy właśnie Anioły je uformowały, dając nam znak. Prowadziły nas w ten sposób.
Już dawno w to nie wierzyłam. Wiara ta, umarła wraz z Dorotheą.
Dotarłam na plażę, która była wysadzana skałami. Wdrapałam się na jedną z nich, która tworzyła małą zatoczkę. Fale delikatnie o nią uderzały, jednak nie na tyle, by móc mnie zmoczyć. Zimne powietrze owiewało mi szyję, zostawiając gęsią skórkę. Przymknęłam oczy, skupiając się na śpiewie ptaków.
- Słaba kryjówka.
Odwróciłam się spokojnie, natrafiając na Aleca. Wiatr rozczochrał jego czarne włosy, odsłaniając niebieskie oczy i kolczyk w skroni. Zmrużyłam oczy od słońca, w końcu zasłaniając je dłonią.
- Co tu robisz?
- Szukam Cię - odparł, zajmując miejsce obok mnie.
Przewróciłam oczami, ale wyczułam potrzebę, by oprzeć się o jego ramię. On oparł policzek o czubek mojej głowy, splatając nasze palce. Poczułam się tak.. Dobrze. Bezpiecznie. Alec był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam. Chociaż.. W zasadzie to miałam.
- Nie chcę, żeby mnie nie pamiętał - szepnęłam drżącym głosem - Nie zniosę myśli, kiedy ja będę do niego usychać, a on..
- Będzie się w tobie ponownie zakochiwał?
- Chciałam powiedzieć, że będzie się zabawiał z innymi dziewczynami - spuściłam wzrok, ściskając jego dłoń - Nie mogę go za to winić. Przecież.. Dla niego, do dzisiaj nie istniałam.
- Wszystko wróci do normy - zapewnił, głaszcząc moje kostki kciukiem.
- Nigdy nie wróci - pokręciłam głową, podnosząc na niego wzrok. Widziałam w jego oczach swoje odbicie. Widziałam siebie tak, jak on widział teraz mnie. Małą, brudną i zapłakaną.
- Będzie dobrze - oparł swoje czoło o moje, odurzając mnie słodkim zapachem.
Chciałam w to wierzyć. Chciałam w to wierzyć, tak jak on. Tyle że Alec, nie stracił nic, na wspomnieniach Jace'a. Ja, straciłam wszystko.
Podał mi nagle kawałek papieru. Namacałam go palcami, odbierając go od niego.
- Co to jest? - spytałam, uciekając wzrokiem na.. Zdjęcie.
- Zrobiłem je w twoje urodziny - wyjaśnił, kładąc podbródek na moim ramieniu.
Fotografia przedstawiała mnie i Jace'a. On leżał na kanapie, ja siedziałam na nim okrakiem. Trzymaliśmy się za dłonie, ja nachylałam się nad nim, zasłaniając nas - zapewne całujących się - kurtyną moich włosów.
Wydęłam wargi, obserwując, jak trzęsie mi się ręka.
- Chcę go odzyskać, Alec - wyszeptałam łamiącym się głosem - Potrzebuję go.
Pocałował moje czoło, przyciągając mnie za kark do swojej piersi. Wybuchając płaczem, wtuliłam w nią twarz, kiedy objął mnie ramieniem. Ustami muskałam jego nagie przedramię, czując na wargach smak słonej skóry.
- Tak bardzo go potrzebuję.
Przepraszam że taki mega krótki, ale zaczęła mi się szkoła i nie mam za bardzo czasu, żeby pisać :(
Może dzisiaj w nocy albo jutro popołudniu coś dodam, ale nie obiecuję :(
Mam pytanie - czy ktoś chciałby mojego Tumblr'a? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojej! Mimo ze bardzo cierpie przez sytuacje miedzy Jacem a Clary, to musze przyznac ze ten rozdzial jest jednym z lepszych! Tak wspaniale to napisalas! Skladnia, ortografia i interpunkcja sa bardzo wazne i od razu lepiej sie czyta, dlatego nie lada sztuka jest napisanie czegos tak pieknego i jeszcze na dodatek poprawnie! Powtarzam to 1000 raz ale naprawde masz talent! Szkoda ze taki krotki, zycze weny i czekam na kolejny! /Bunia
OdpowiedzUsuńPS. z checia poogladam i zaobsereuje sobie Twojego tumblra:)
PS. Niech on jak najszybciej odzyska ta pamiec hah
Ty tak pięknie piszesz! <33 Twój blog jest jak powietrze nie da się bez niego żyć. :)
OdpowiedzUsuń:'/ :'( :'''( .
OdpowiedzUsuńJa się popłakałam , to jest takie wzruszające , oby Jacowi przypomniało się i Clary .
Pewnie Tom spróbuje wykorzystać to ..
Ale błagam niech Jace przypomni sobie o clary nie musi tak odrazu ale obiecaj że do siebie wrócą błagan cie !! :'(
A roździał super :* czekam na nexta
Nie mam zamiaru rozdzielać Clace :) natomiast czy wszystko się wyjaśni czy wszystko trzeba będzie zacząć od nowa.. To się okaże :)
UsuńNie każ mi długo czekać xd :*
UsuńJuż wiem. Jak ktoś straci pamięć trzeba go walnąć w głowe. Ja Jace sobie nie przypomini, to mu pomoge. Działało, w bajce, ale działało. No cóż może to zdjęcie mu pomoze. Czekam na next. <3. Julia
OdpowiedzUsuńAlbo niech ona mu cos opowie, moze mu sie cos przypomni! I zawsze zostaje tez Sophie i Mangus hah i niech Tom sie do niej nie dopiera! :D Wez daj troche perspektywy Jace'a co on o tym mysli:)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieje ze juz niedlugo bedziemy mogly przeczytac rozdzial o romantycznym Clace. Niech Jace do nas wraca! Halo! Zycze weny i licze ze moze dzisiaj w nocy bedzie rozdzial :)
Jejku jejku jejku :( rozdział tak wzruszający,smutny,ze aż się go czyta że łzami w oczach. Druga księga zaczyna sie naprawdę cudownie,w takim trochę melancholijnym nastroju,ale ja to lubię więc daje ci plusa:) Piszesz prześwietnie,codziennie wyczekuje nowego rozdziału i każdy czytam z takim samym przejęciem I zainteresowaniem. Nie mam żadnych wskazań co do poprawy ortografii, interpunkcji czy spójności - to wychodzi ci wprost idealnie :) ale oczywiście muszę wyjawić swoje wszelkie nadzieję i oczekiwania :D a więc po pierwsze już nawet cię niece proszę tylko zabraniam ci... pod żadnym pozorem nie możesz zeswatac że sobą Clary i Toma - kategorycznie ci tego zabraniam!:D w sumie to takie największe moje przeciwskazanie, więcej od ciebie niece wymagam (narazie) :P jak już pisałam kiedyś nie komentuje często,wrecz przeciwnie prawe wcale (szczerze mówiąc to twój blog jest pierwszym,który komentuje po raz drugi I nie ostatni) no więc mimo,ze nie komentuje często to jestem z tobą zawsze i na zawsze ^^ życzę duuzo dużo weny,pomyslow,czasu i powodzenia :*
OdpowiedzUsuńPopieram jesli chodzi o Clary i Toma!
UsuńOczywiscie chodzi mi o to ze popieram kolezanke wyzej! Kategorycznie zabraniam jakich kolwiek "blizszych" kontaktow Clary i Toma! Hah
UsuńDziękuję za poparcie ^^ Dobrze wiedzieć, że ktoś o podobnym zdaniu :)
UsuńP.S. przepraszam za mało spójny komentarz, ale pisałam go na telefonie, który jak zwykle mi się buntował i stąd wszelkie błędy, powtórzenia itp. :)
Popieram koleżanke powyżej
UsuńPo tym rozdziale tak bardzo chce mi się płakać :'(
OdpowiedzUsuńOMG !! Rozdział mega (jak zawsze) chodź tak samo jak wszystkim chce mi się płakać ... i zgadzam się z Wiktoria Szopa nie da się bez niego żyć :) czekam z utęsknieniem na nexta
OdpowiedzUsuńJejciu rozdział smutny ale zarazem piękny. Bardzo lubię więź która jest pomiędzy Clary i Alekiem. Jace aaaaa nie mogę niech on sobie przypomni o wszystkim o Clary aaaaa :'(
OdpowiedzUsuńTess-Zuzia